Marcin Przeciszewski nie jest zdziwiony decyzją arcybiskupa. Tłumaczy, że przez długi czas ksiądz Lemański ostro sprzeciwiał się swojemu przełożonemu. - To był cały łańcuch, akty niesubordynacji wobec własnego biskupa, któremu ślubował posłuszeństwo w dniu święceń - powiedział.Według Marcina Przeciszewskiego trudno przypuszczać, by decyzje księdza Lemańskiego nie wynikały z emocji. - To dramat tej osoby. Coś na granicy zaburzeń osobowościowych. Zachowanie niezrozumiałe zupełnie i łamiące zasady obowiązujące księdza w Kościele - powiedział Przeciszewski. Bezterminowy zakaz pełnienia funkcji kapłańskich i noszenia stroju duchownego przewiduje kara suspensy, jaką abp Henryk Hoser nałożył na ks. Wojciecha Lemańskiego. Będzie odwołanie, bo kapłan uważa, że go skrzywdzono.