Metropolita wskazał, że prymas w imię miłości do Kościoła potrafił przyznać się do swoich błędów i przeprosić za nie oraz za grzechy Kościoła. "Często był krytykowany" "To nie jest powszechna praktyka. Często zresztą był za to krytykowany, że za mało radykalny, że za bardzo pojednawczy, że niepotrzebnie przeprasza za grzechy Kościoła, czy słabości nas Polaków. Ale, czyż Jan Paweł II nie słyszał podobnych słów krytyki, zwłaszcza w roku jubileuszowym 2000 gdy przepraszał za grzechy i błędy Kościoła. Taka jest jednak natura Kościoła, taka jest nauka Ewangelii. Wiedział o tym błogosławiony Papież wiedział też o tym zmarły ksiądz prymas i dawał temu wyraz w konkretnych decyzjach, także wtedy gdy przepraszał i ubolewał, że nie udało mu się uratować życia księdza Jerzego Popiełuszki" - mówił kard. Nycz do licznie zgromadzonych wiernych w bazylice Św. Krzyża, gdzie wystawiono trumnę z ciałem kard. Glempa. Ten wymiar posługi księdza prymasa - jak powiedział kard. Nycz - podkreślił w pięknym telegramie na pogrzeb papież Benedykt XVI, gdy pisze: "Ta miłość Boga i Kościoła, troska o życie każdego człowieka sprawiały, że był apostołem jedności, a nie rozłamu, zgody a nie konfrontacji, wspólnego budowania pomyślnej przyszłości w oparciu o przeszłe, podniosłe i bolesne doświadczenia Kościoła i narodu. Kontynuując dzieło kardynała Stefana Wyszyńskiego, w stałej łączności i duchowej więzi z papieżem Janem Pawłem II z wielką rozwagą podchodził do rozwiązywania wielu spraw i problemów w życiu politycznym, społecznym i religijnym Polaków. Ufając Bożej Opatrzności patrzył z optymizmem w nowe tysiąclecie, w które dane mu było wprowadzić wspólnotę wiernych w Polsce". "Wiedział, że biskup musi być dla wszystkich pasterzem" Metropolita warszawski zaznaczył, że ta miłość kazała kard. Glempowi w duchu tej jedności i powszechności prowadzić sprawy Kościoła oraz Polski, w których jako prymas współuczestniczył. "Wiedział, że biskup musi być dla wszystkich pasterzem i przewodnikiem. Wiara i naturalne predyspozycje kazały mu łączyć a nie dzielić. Służyć mądrej jedności, a nie upokarzającym podziałom" - mówił kard. Nycz. Dodał, że prymas Glemp był człowiekiem niezwykle pokornym, ale w sprawach zasadniczych stanowczy, a nawet czasem uparty. "Kochał ludzi, kochał archidiecezję, kochał Warszawę i warszawiaków (...). Żył sprawami Kościoła, zawsze życzliwy, zawsze delikatny, zawsze gotowy podzielić się swoimi doświadczeniami, ale nigdy tym doświadczeniem i tymi radami się nie narzucał" - mówił kard. Nycz. Przypomniał też, że kard. Glemp wielokrotnie bywał w Kościele św. Krzyża w Warszawie, gdzie odprawiał msze św. i głosił kazania przy różnych okazjach. Trumnę z ciałem prymasa przewieziono do tej bazyliki rano z kościoła Sióstr Wizytek, gdzie była wystawiona przez całą sobotę, by wierni mogli oddać hołd zmarłemu. W porannej mszy uczestniczyły tłumy wiernych. "CREDO" Wykonana z brązowego drewna trumna, ma prosty kształt. Na jej wieku przytwierdzono krucyfiks, położono otwartą Ewangelię oraz różaniec i ustawiono biało-złotą biskupią mitrę z wyhaftowanym złotą nicią napisem "CREDO" (wierzę - red.). Na przymocowanej do trumny złotej tabliczce napisano: "Józef kardynał Glemp, Arcybiskup-Metropolita Warszawski, Prymas Polski, ur. 18 grudnia 1929, zmarł 23 stycznia 2013". Na godz. 16 zaplanowano kolejną mszę, której będzie przewodniczył nuncjusz apostolski w Polsce abp Celestino Migliore, a homilię wygłosi przewodniczący Episkopatu Polski abp Józef Michalik. Msza będzie koncelebrowana przez kapłanów archidiecezji warszawskiej. Po tych uroczystościach wyruszy kondukt żałobny do archikatedry warszawskiej św. Jana Chrzciciela. Trumna będzie wystawiona tam do poniedziałku. W tym dniu o godz. 11 rozpocznie się uroczysta msza pogrzebowa. TVP1 przeprowadzi transmisję z pogrzebu kard. Glempa. W poniedziałek, podczas uroczystości pogrzebowych, do archikatedry będą mogły wejść tylko zgłoszone wcześniej oficjalne delegacje. Kuria prosi wiernych o gromadzenie się na Placu Zamkowym, gdzie zostaną ustawione dwa telebimy. Kard. Glemp zmarł w środę wieczorem. Zgodnie ze swą wolą, zostanie pochowany w krypcie w podziemiach warszawskiej archikatedry.