Jak dowiedziało się RMF FM przeprosiny zostały przyjęte. Prymas wyjaśnił swoje postępowanie. Zaznaczył także, że może o tej sprawie rozmawiać z dziennikarzami. W tym samym piśmie kardynał przedłużył duchownemu zgodę na odprawianie nabożeństw w języku ormiańskim. Ks. Isakowicz-Zaleski powiedział, że jest prymasowi bardzo wdzięczny za przedłużenie uprawnień i za przeprosiny. - Nie żywię żadnej urazy do księdza prymasa. Wiem, że słowa te padły w nerwowej sytuacji - mówił duchowny. - Cenię sobie to, że ksiądz prymas jako książę Kościoła w Polsce potrafi do bądź co bądź szeregowego księdza napisać i przeprosić. To jest też pokazanie drogi chyba dla wszystkich w Kościele, że można różnić się w pewnych sprawach, ale ludzką rzeczą jest popełniać błędy. Te przeprosiny są szalenie ważne dla mnie. Jestem wdzięczny księdzu kardynałowi i za prolongatę uprawnień i za słowo przepraszam - dodał. Podczas mszy w kościele św. Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach odprawionej w dzień Wszystkich Świętych prymas odnosząc się do lustracji mówił, że często wokół teczek kształtuje się nerwowa atmosfera, ułatwiająca opryskliwe określenia wobec drugiego. - Sam użyłem ostrego wyrażenia wobec jednego z kapłanów, ale potem go przeprosiłem - przyznał prymas, podkreślając jednocześnie, że lepiej jest w sposób łagodny i ciepłymi słowami ukierunkować na dobro. W wydawnictwie trwa przygotowanie do druku książki księdza Zaleskiego "Księża wobec SB", dotyczącej inwigilacji krakowskiego Kościoła przez .