W homilii ks. prymas powiedział, że przyjście na świat Syna Bożego i Jego nauczanie miały "rozświetlić mroki świata", tymczasem minęło dwa tysiące lat, a te "mroki" trwają. Do współczesnych "mroków" zaliczył m.in. nałogi, wojny, nienawiść, ale także spory i problemy lustracji. - Mroczne półki które zalegają tak zwane teczki, czyż to nie jest owoc takiego pomrocza, bardzo często złośliwego, do którego tak trudno przeniknąć ze światłem prawdy, sprawiedliwości, odwagi, życzliwości - powiedział. Ks. prymas przypomniał, że "w tych mrokach potrzebna jest miłość", a noc betlejemska jest nie tylko historyczną nocą, ale jest to dalsza część rozświetlania mroku na globie ziemskim. Kardynał Glemp powiedział także podczas pasterki, że Bóg tylko proponuje swoją miłość, ale nie zmusza do jej przyjęcia. Dodał, że "w dobroć Boga i jego miłość do ludzi można wierzyć, ale nie można jej udowodnić naukowo". Ks. kardynał Józef Glemp tegoroczną pasterkę odprawił po raz ostatni jako metropolita warszawski. W przyszłym roku przechodzi na emeryturę. Uroczyste msze św. tzw. pasterki odprawiono o północy w nocy z niedzieli na poniedziałek we wszystkich kościołach Polski.