Demonstracja przed Świętokrzyskim Urzędem Wojewódzkim w Kielcach zgromadziła - według policji - około 700 osób. Po zakończeniu pikiety protestujący nie rozeszli się. Część z nich - ok. 200 osób - przez dwie godziny utrudniało ruch na skrzyżowaniu w centrum miasta. Chuligani niszczyli znaki drogowe, rzucali butelkami i kamieniami w stronę policjantów. Uszkodzili m.in. wóz transmisyjny Radia Kielce. Policja otrzymała też sześć zgłoszeń o uszkodzonych samochodach. Jeden policjant trafił do szpitala. Policja zatrzymała 24 osoby. Jedna z nich prawdopodobnie usłyszy zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza. Policja interweniowała także w Łodzi, gdzie w dwóch demonstracjach wzięło udział ponad 2,5 tys. osób. Już po oficjalnej manifestacji ponad stuosobowa grupa została przed budynkiem władz samorządowych; najpierw wznoszono okrzyki przeciw ACTA, rządowi i Unii Europejskiej, a później obrzucono magistrat jajkami. Kilkukrotne apele policji wzywające do rozejścia się nie przyniosły skutku. Demonstracja zakończyła się dopiero, gdy w kierunku grupy ruszył osłaniany tarczami oddział policji. Do użycia siły jednak nie doszło. Część demonstrantów uciekła; policja zatrzymał 54 osoby, które po wylegitymowaniu zostały zwolnione do domu. Do komisariatu Łódź-Śródmieście przewieziono jedynie dwóch 14-latków, którzy rzucali jajkami. Po obu muszą się zgłosić rodzice. "Nie dla ACTA" Spokojny przebieg miały demonstracje w innych miastach. Uczestnicy kilku manifestacji mieli zaklejone usta taśmami z napisem "ACTA". Skandowano m.in.: "Wolność dla internetu - internet dla wolności", "Precz z cenzurą", "ACTA drogą do niewoli - nie poddamy się kontroli". Niesiono transparenty z napisami "Stop dla ACTA", "Nie dla ACTA", czy "Precz z cenzurą w internecie". W kilku miastach zbierano podpisy pod petycją o odrzucenie umowy ACTA lub referendum. Największa manifestacja odbyła się w Krakowie. Uczestniczyło w niej - według danych policji - około 15 tys. osób. Była nielegalna, jednak jej organizatorzy twierdzili, że uczestnicy dziali na podstawie prawa o spontanicznym zgromadzeniu. Demonstranci przemaszerowali przez Rynek Główny i ulicami Starego Miasta. W województwie małopolskim ok. tysiąca osób demonstrowało też w Tarnowie, a ponad 100 - w Limanowej. We Wrocławiu przed urzędem wojewódzkim zebrało się ponad 5 tys. osób, głównie licealiści i studenci. Później przeszli na wrocławski Rynek. Po drodze zatrzymali się przed siedzibą Platformy Obywatelskiej, gdzie krzyczeli "Z nami nie wygracie". W Bydgoszczy prawie trzy tysiące osób zgromadziło się na Placu Wolności, a później przemaszerowało na Stary Rynek. W Szczecinie ok. trzy tys. osób przeszło z Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego na Plac Solidarności. Wokół pomnika Mikołaja Kopernika na Rynku Staromiejskim w Toruniu po południu zgromadziło się ponad 2,5 tys. osób. Organizatorzy protestu nie otrzymali zgody na zgromadzenie (wniosek złożono zbyt późno), dlatego zrezygnowano z planowanego przemarszu ulicami miasta. Po zakończeniu manifestacji kilkaset osób przemaszerowało deptakami Starego Miasta. Kilka tysięcy osób protestowało wieczorem przed urzędem miasta w Bielsku-Białej m.in. pod hasłem "Miała być druga Irlandia, jest Białoruś, będzie Korea". Protest przed domem premiera Około półtora tysiąca osób - zdaniem policji - a dwa tysiące - zdaniem organizatorów - wzięło udział w gdyńskim proteście. Przed urzędem miasta zjawili się głównie młodzi ludzie z przyczepionymi do kurtek kartkami "Tusk nie zamknie mi ust". Na miejscu pojawili się także członkowie Ruchu Palikota, klubu "Gazety Polskiej" oraz Obozu Narodowo-Radykalnego. Na koniec demonstracji paru jej uczestników weszło na dach budynku magistratu i zainstalowało tam transparent z przekreślonym słowem "ACTA". Po demonstracji w Gdyni część jej uczestników wyruszyła pieszo do Sopotu, by urządzić podobny protest przed domem premiera Donalda Tuska. Około 400 demonstrantów przybyło na miejsce ok. godz. 21:30 i skandowało m.in. "Precz z cenzurą", "Nie dla ACTA", "Dymisja dla Tuska" oraz - zwracając sie do funkcjonariuszy zabezpieczających pikietę - "Policjanci internauci". Manifestacja przed domem premiera była nielegalna, bo władze miasta nie wydały na nią zgody argumentując, że organizatorzy zbyt późno o nią wystąpili. Policja jednak nie zdecydowała się na przerwanie protestu, funkcjonariusze - zarówno po drodze, jak i na miejscu - pilnowali tylko, by nie doszło do nieprzewidzianych zdarzeń. W manifestacji na Rynku Kościuszki w centrum Białegostoku wzięło udział około 1,2 tys. osób, głównie młodych. Około tysiąca osób przeszło wieczorem głównymi ulicami Olsztyna. Protestujący uzyskali zgodę na przemarsz, jednak - wbrew ustaleniom - szli jezdnią, a nie chodnikiem i policja musiała wstrzymać na pół godziny ruch samochodów w centrum. Protest zakończył się wiecem na rynku Starego Miasta. Ponad tysiąc osób wzięło udział w marszu w Zielonej Górze. Także w Gorzowie Wielkopolskim zgromadziło się ponad tysiąc manifestantów. W czasie przemarszu protestujący zablokowali ruch samochodów i tramwajów. Ok. 800 osób zgromadziła demonstracja w Katowicach, zorganizowana przed Śląskim Urzędem Wojewódzkim. Utrudniając ruch, część z nich po zakończeniu pikiety przemaszerowała na rynek, a stamtąd przed halę "Spodka" i na deptak przy ul. Stawowej. Mniej liczne demonstracje w województwie śląskim odbyły się w Częstochowie i w Sosnowcu. Spokojny przebieg miał wiec przed Bramą Targową w Elblągu, w którym - w ocenie policji - uczestniczyło ok. 600 osób. W manifestacji w Koszalinie wzięło udział co najmniej 500 młodych ludzi. Jej uczestnicy zebrali się w centrum miasta przy pomniku Piłsudskiego, skąd eskortowani przez policjantów przeszli do jednego z centrów handlowych. Ok. 500 osób wzięło udział w proteście w Radomiu. "Obywatelski sąd" Demonstracja przed ratuszem w Kaliszu zgromadziła ok. 350 osób. Wiele z nich założyło na twarze maski. Jak poinformował rzecznik miejscowej policji Sebastian Taranek, manifestacja miała charakter happeningu i dlatego młodzieży nie było potrzebne zezwolenie na zgromadzenie się przed ratuszem. Demonstracja odbyła się też w Pile; przed urzędem miasta zebrało się około 300 osób. Około 200-250 osób protestowało wieczorem na Starym Rynku w Płocku. Manifestujący zorganizowali "obywatelski sąd" nad premierem Donaldem Tuskiem i skazali go na "tysiąc kijów plus VAT". Przed wejściem do jednej z poznańskich galerii handlowych zebrało się ponad 150 osób. Protestujący nosili papierowe maski Anonymous. Później przemaszerowali na Stary Rynek. Większa manifestacja odbędzie się w Poznaniu w czwartek. Około stu młodych osób demonstrowało przed lubelskim ratuszem. Manifestacja była nielegalna - wniosek o jej rejestrację został złożony zbyt późno. Uczestnicy pikiety tłumaczyli, że przyszli spontanicznie. Legalna, zarejestrowana przez urząd miejski demonstracja ma odbyć się w Lublinie w czwartek. W pikiecie przed Urzędem Wojewódzkim w Rzeszowie wzięło udział kilkaset osób, a w Jaśle i w Mielcu - po ok. 30. ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement) to układ dotyczący ochrony własności intelektualnej m.in. w sieci. Zdaniem obrońców swobód w internecie może prowadzić on do blokowania różnych treści i cenzury w imię walki z piractwem. Umowa ma zostać podpisana przez Polskę w czwartek. O dobre prawo w internecie! Głosuj! - weź udział w akcji INTERIA.PL