Na początku lutego grupa kilkunastu osób protestowała pod siedzibą TVP Info przy pl. Powstańców w Warszawie, utrudniając wyjazd dziennikarce tej stacji Magdalenie Ogórek. Dwa dni po incydencie "Wiadomości" TVP w jednym ze swych materiałów opublikowały zdjęcia i nazwiska dziesięciu osób, które - według stacji - brały udział w zdarzeniu. Zaznaczono również, że osoby te regularnie biorą udział w podobnych manifestacjach. Wielu polityków opozycji oraz dziennikarzy uznało, że TVP, upubliczniając wizerunki protestujących, dopuściło się złamania prawa. Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji trafiły dwa pisma w tej sprawie. Jedno skierował zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara, a drugie prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Jak czytamy w "Wirtualnych mediach", na pismo RPO odpowiedział przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski. "Osoby regularnie uczestniczące w demonstracjach, a nawet kierujące nimi, są osobami publicznymi i jako takie muszą liczyć się ze zwiększonym zainteresowaniem społeczeństwa" - napisał Kołodziejski. Dodał, że "po wnikliwym zapoznaniu się z materiałami i po przeprowadzeniu wewnętrznej wymiany opinii, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przyjęła argumentację przedstawioną przez prezesa TVP Jacka Kurskiego". Wcześniej prezes TVP uznał, że biorący udział w zgromadzeniach publicznych mogą być traktowani przez TVP jako osoby publiczne.