W ocenie stołecznej policji, części protestujących osób "wyraźnie zależy na doprowadzeniu do otwartego konfliktu". "Nadawane przez policjantów komunikaty z wezwaniem do zachowania zgodnego z prawem próbuje się zagłuszać wulgarnymi okrzykami. W stronę policjantów, tak jak wczoraj, rzucane są kamienie" - podaje warszawska policja. Gdy protestujący skierowali się w piątek wieczorem z Żoliborza w stronę Śródmieścia, rzecznik komendanta stołecznego policji nadkom. Sylwester Marczak zapewnił, że policjanci dla bezpieczeństwa wyłączali z ruchu kolejne ulice. W piątek wieczorem w kilku miastach w Polsce rozpoczęły się protesty przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przepisów dotyczących aborcji. W Warszawie manifestacja odbywa się w okolicy domu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. "Pomimo złych wczorajszych doświadczeń, gdy policjanci zostali obrzucani kamieniami, my nadal stoimy na stanowisku, że używanie środków przymusu to ostateczność" - zaznaczyła jednocześnie KSP. Jak dodała, dlatego "w miejsce, gdzie gromadzą się protestujący, kierujemy naszych policjantów z zespołu antykonfliktowego". "Stawiamy na mediację, stawiamy na informowanie o obecnym stanie prawnym i obostrzeniach wynikających z epidemii" - dodała. Pierwszy protest przeciwko wyrokowi TK, który uznał za niekonstytucyjny przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, odbył się w stolicy w nocy z czwartku na piątek. W jego trakcie policjanci zatrzymali 15 osób.