- Jeżeli kobieta nie chce współżyć, to niech się nie spotyka z mężczyznami. Proste - to jedna z przytaczanych przez SLD wypowiedzi Boćkowskiego, opublikowana w środę na portalu Gazeta.pl. Lekarz napisał też opinię dla "Czasu Białegostoku". Miał powiedzieć, że kobiety "często same prowokują" gwałcicieli. Później - według Gazeta.pl - bronił się, że nie to miał na myśli. - Takie wypowiedzi przyczyniają się do wtórnej wiktymizacji kobiet - czyli obarczania winą za gwałt kobiety, która np. poszła na drinka z mężczyzną - przekonywała wiceprzewodnicząca SLD Paulina Piechna-Więckiewicz na czwartkowej konferencji w Sejmie. Podkreśliła, że jej klub uważa za skandaliczne takie wypowiedzi ze strony człowieka, który ma uprawnienia do leczenia ludzi i jest biegłym sądowym. Zapowiedziała wystosowanie pism w tej sprawie do prezesa Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego, Okręgowej Izby Lekarskiej w Białymstoku i Komisji Etyki Lekarskiej. - Będziemy chcieli mocnej reakcji wszystkich tych gremiów, ponieważ nie może być tak, że w jakimkolwiek kraju (...) seksuolog mówi kobietom i mężczyznom, że gwałt jest czymś, co się przytrafia biednym mężczyznom, a jest winą kobiet, które umawiają się z nimi na drinka - podkreśliła Piechna-Więckiewicz. Najbardziej przerażające - dodała - jest to, "że mówi to wszystko człowiek, który uczy kolejne pokolenia i tłumaczy im, że kobiety są same sobie winne i powtarza to w kolejnych relacjach medialnych". Zaznaczyła, że jej zdaniem takie wypowiedzi to jedna z przyczyn tego, że tylko 10 proc. ofiar gwałtów zgłasza się na policję.