Według niego chodzi o zarzuty znieważenia innej osoby (w tym za pomocą środków masowego komunikowania); utrudniania lub tłumienia krytyki prasowej oraz naruszenia nietykalności innej osoby. Dotyczą one głównie zachowań wobec dziennikarzy relacjonujących zdarzenia pod Sejmem. Art. 216 Kodeksu karnego stanowi: "Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności". Jeśli znieważenie następuje za pomocą środków masowego komunikowania, dana osoba podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Art. 44 Prawa prasowego przewiduje za utrudnianie lub tłumienie krytyki prasowej karę grzywny albo ograniczenia wolności. Art. 217 stanowi: "Kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku". Prok. Dziekański dodał, że jeśli inne osoby związane z grudniowymi wydarzeniami zgłoszą się do prokuratury, to zostaną z nimi przeprowadzone czynności prokuratorskie. W ub. tygodniu do warszawskiej prokuratury wezwano uczestników protestu, których wizerunki wcześniej opublikowała stołeczna policja. Obu przedstawiono zarzuty - znieważenia dziennikarza oraz znieważenia innej osoby. 18 stycznia zarzut znieważenia operatora telewizji usłyszał inny uczestnik manifestacji. Śledztwo prowadzone przez warszawską prokuraturę okręgową dotyczy m.in. blokowania wyjazdu posłów i przedstawicieli rządu przez manifestujących przed budynkiem; w jego ramach analizowane mają być też inne wątki - m.in. informacje o poturbowaniu posłanek opozycji przez Straż Marszałkowską. W związku ze sprawą stołeczna policja opublikowała na swej stronie wizerunki osób, które mogły mieć związek z incydentami, do których doszło przed Sejmem; poinformowała również, że publikacja wizerunków nastąpiła na polecenie warszawskiej prokuratury okręgowej. Uczestnicy protestu, których wizerunki opublikowano w internecie, mają wystąpić do sądu o ochronę dóbr osobistych. Śledztwo ws. przebiegu posiedzenia Sejmu Warszawska prokuratura okręgowa prowadzi też śledztwo w sprawie organizacji i przebiegu posiedzenia Sejmu w Sali Kolumnowej 16 grudnia. Zawiadomienia w tej sprawie złożyły m.in. PO i Nowoczesna. Postępowanie to dotyczy "przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych oraz działania na szkodę interesu publicznego przez funkcjonariuszy publicznych", czyli artykułu 231 Kodeksu karnego. Grozi za to do trzech lat więzienia. 16 grudnia 2016 r. posłowie opozycji zablokowali mównicę w sali plenarnej Sejmu; był to protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie; posłowie domagali się zachowania jej dotychczasowych reguł. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r. Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum. Marszałek Sejmu zapewniał, że w głosowaniach 16 grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz że każdy z posłów mógł wejść do Sali Kolumnowej głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu.