"Cieszymy się, że jesteśmy razem z wami dzisiaj, jesteśmy silni waszą siłą, chociaż to trudny dzień" - mówił Schetyna do manifestujących. "Dzisiaj, parę godzin temu w Sejmie widzieliśmy, że komuna chce wrócić, że komuna próbuje wrócić do Polski. Nie pozwolimy na to" - przekonywał. "235 posłów PiS głosowało za tym, żeby zdemolować niezawisłość polskich sądów, żeby zniszczyć polski Sąd Najwyższy. To jest hańba" - dodał. Schetyna oświadczył też, że partie opozycyjne są razem i są silne, ponieważ czują wsparcie całej Polski. Przemówieniu Schetyny towarzyszyły skandowane przez zgromadzonych hasła: "zjednoczona opozycja", "precz z komuną", "tu jest Polska", "cała Polska - dziękujemy". Strzembosz zaapelował do prezydenta Dudy "Nie jestem ikoną, jestem staruszkiem, który jeszcze się trzyma na nogach" - rozpoczął swoje wystąpienie były I prezes SN Adam Strzembosz zapowiedziany jako "ikona". Na te słowa tłum zareagował skandując: "Cześć i chwała bohaterom". "Zwróciłem się do pana prezydenta, by sobie rąk tą ustawą nie ubrudził, bo kiedyś powiedzą: podpisał ustawę wprowadzającą zbiorową odpowiedzialność, a to ma odpowiednie konotacje historyczne" - podkreślił Strzembosz. "Czuję się tutaj o 26 lat młodszy" - dodał. "Nigdy nie przejawiałem odwagi wojskowej, troszkę zostało mi odwagi cywilnej. Jestem tutaj wśród państwa nie dlatego, bym chciał pełnić albo bym włączał się w działalność polityczną, jestem bezpartyjny od urodzenia" - podkreślił Strzembosz. Jak mówił, są jednak takie chwile, kiedy nie można stać z boku. Jak powiedział, w pewnym sensie ukształtował nowy Sąd Najwyższy. Podkreślał, że nieprawdą jest, iż SN to skamielina komunizmu. Jak mówił, cały poprzedni komunistyczny sąd został rozwiązany i "nie ma instytucji tak prześwietlonej jak Sąd Najwyższy". Kłamstwem nazwał stwierdzenie, że sędziowie to jedyna grupa zawodowa nie poddana lustracji. "Nie ma niezlustrowanych sędziów, natomiast przekonaliśmy się, że zdarzają się niezlustrowani dyplomaci" - dodał. Petru: Dzisiaj zły dzień dla polskiej demokracji Lider Nowoczesnej dziękował PO i PSL za "dobrą współpracę w tych trudnych dniach". Dziękował też manifestantom za "wzruszające przyjęcie" przed Pałacem Prezydenckim. "To jest taki moment, kiedy czujemy, że nasza praca ma sens, bardzo państwu za to dziękuję, bo dzisiaj jest zły dzień dla polskiej demokracji" - mówił Petru. Jak ocenił, PiS "walcem rozjechało polską demokrację", przyjmując ustawę, która "likwiduje Sąd Najwyższy". "To będzie data, która przejdzie do historii Polski, ale dzięki temu, że tu jesteśmy, mamy nadzieję, że będzie lepiej, że to wszystko odkręcimy" - oświadczył. Zdaniem lidera Nowoczesnej, polskie społeczeństwo czekają "kolejne bitwy": o media, polskie uczelnie i sumienia. "We wszystkich tych sprawach musimy być razem, ale z wami musimy być razem. Żeby można było obalić PiS, muszą być nas setki tysięcy w całym kraju, a jak będzie nas milion, to obalimy ten rząd" - podkreślił Petru. Lider PSL do prezydenta: Może pan zmazać złe decyzje - To jest moment, gdy człowiek, który wygrywa tak ważne wybory, może zmazać złe decyzje i niedociągnięcia, trzy razy wetując - zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz podczas demonstracji przed Pałacem Prezydenckim. Lider ludowców podczas czwartkowej manifestacji apelował o podpisywanie petycji do prezydenta o zawetowanie ustaw (o SN, KRS i ustroju sądów powszechnych) - jak to określił - "umacniających obóz władzy". "Panie prezydencie, jest zawsze taki moment, gdy człowiek, który wygrywa tak ważne wybory, może zmazać złe decyzje i niedociągnięcia, rozczarowania nas wielu, trzy razy wetując" - powiedział Kosiniak-Kamysz. Wskazując na liderów PO i Nowoczesnej, którzy biorą udział w manifestacji, szef ludowców mówił, że zachowali się przyzwoicie, bo nikt nie poparł ustawy o SN w czwartkowym głosowaniu w Sejmie. Jak powiedział, w tych ustawach nie ma nic dla ludzi - "to jest tylko umacnianie władzy". "Nie pozwolimy na te zmiany na tyle, na ile nam starczy sił" - zadeklarował. Spór o Sąd Najwyższy Nową ustawę o Sądzie Najwyższym Sejm uchwalił - przy protestach opozycji - w czwartek po południu. Przewiduje ona m.in. utworzenie trzech nowych Izb SN, zmiany w trybie powoływania sędziów SN, umożliwia też przeniesienie obecnych sędziów SN w stan spoczynku. Pozytywnie zaopiniowane poprawki PiS wnoszą do projektu m.in. propozycje zgłoszone przez prezydenta Andrzeja Dudę - wzmacniające kompetencje głowy państwa i wprowadzające przepis, że Sejm będzie wybierał sędziów członków KRS większością 3/5 głosów. Projekt ustawy o Sądzie Najwyższym to trzeci z elementów forsowanej przez PiS reformy wymiaru sprawiedliwości. Poprzednie - nowelizacje ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i o ustroju sądów powszechnych - zostały w ub. tygodniu przyjęte przez Sejm i Senat, czekają obecnie na podpis prezydenta. Nowela ustawy o KRS przewiduje m.in. wygaszenie kadencji 15 członków Rady będących sędziami. Zgodnie z nowelizacją ich następców wybrałby Sejm - dziś wybierają ich środowiska sędziowskie. Według opozycji kadencji członków Rady nie można wygasić ustawą zwykłą, bo wymagałoby to zmiany konstytucji. Nowela o ustroju sądów powszechnych zmienia zasady powoływania i odwoływania prezesów sądów przez zwiększenie uprawnień ministra sprawiedliwości oraz m.in. wprowadza zasady losowego przydzielania spraw sędziom. Przeciw planom reform sądownictwa odbywają się protesty m.in. przed Sejmem i Pałacem Prezydenckim. Demonstracje organizowały partie i środowiska opozycyjne, m.in. PO, Nowoczesna, KOD, Obywatele RP, Partia Razem.