Protest lekarzy z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy rozpoczął się w czwartek o godzinie 13. "Nie ma rozporządzenia" Medycy zebrali się przed gmachem Ministerstwa Zdrowia przy ulicy Miodowej w Warszawie. Powodem sporu Adama Niedzielskiego z lekarzami jest nowe prawo. Od 3 lipca obowiązują limity liczby pacjentów, którym lekarz przepisuje recepty, i liczby wystawionych recept. - Cieszę się, że mimo tej brzydkiej pogody zdecydowaliście się tutaj przyjść i poniekąd dołączyć do naszego protestu - zwrócił się do dziennikarzy Sebastian Goncarz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL. Jak podkreślił, medycy zebrali się na protest przed Ministerstwem Zdrowia, by wyrazić sprzeciw wobec decyzji Adama Niedzielskiego. - Nie zgadzamy się z tym, bo to rozwiązanie bez podstawy prawnej. Pan minister zrobił konferencję prasową, napisał o tym na Twitterze, a nie pojawiło się żadne rozporządzenie, żadna zmiana w istniejących ustawach - podkreślił Goncarz. Protest medyków a e-recepty. Limity Adama Niedzielskiego problemem Głos w czasie protestu zabrała także przewodnicząca OZZL Grażyna Cebula-Kubat. Jak dowodziła, "medyk nie ma czasu, by liczyć, ile wypisał leków refundowanych". - On ma leczyć pacjentów. Szczególnie, że pacjentów ma bardzo dużo. To jedna sprawa - podkreśliła. - Po drugie: Te wszystkie osiągnięcia ministra są dla nas bardzo smutne, ponieważ mamy ograniczanie praw do wykonywania naszego zawodu. Gdyby trzy lata temu, kiedy była cyfryzacja, byłyby opracowane standardy postępowania przy udzielaniu tzw. świadczenia telemedycznego, nie porady, to nie byłoby tego problemu - zaznaczyła Cebula-Kubat. Bój o recepty z Adamem Niedzielskim Według nowych przepisów od początku lipca lekarz w ciągu 10 godzin pracy może przyjąć do 80 pacjentów, którym przepisze receptę, a liczba przepisanych recept w dziesięciogodzinnym cyklu pracy nie może przekroczyć 300. Decyzja ministra Adama Niedzielskiego to efekt ujawnionej skali nadużyć przy wypisywaniu e-recept przez medyków. Jednak nowemu prawu sprzeciwia się Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. - To ograniczenie praw wykonywania zawodu lekarza, w tym wypisywania recept, które mamy zagwarantowane w ustawie o zawodzie lekarza z grudnia 1996 r. Ponadto wprowadzenie limitów uderzy w pacjentów, ograniczając im dostęp do gwarantowanych świadczeń zdrowotnych - podkreślała przewodnicząca OZZL Grażyna Cebula-Kubat. W jej ocenie działania resortu zdrowia powinny dążyć w kierunku podniesienia jakości usług w ochronie zdrowia i bezpieczeństwa pacjenta. - Ale najpierw trzeba zagwarantować bezpieczne warunki dla personelu, który musi wypracować tę jakość oraz zagwarantować pacjentom bezpieczeństwo - zaznaczyła. Ministerstwo Zdrowia o receptach Na obawy ze strony OZZL resort zdrowia odpowiedział jeszcze przed czwartkowym protestem. "Widać, że ton medialnej dyskusji na temat limitów dla recept nadają lobbyści, bo w rzeczywistości nie ma żadnych skarg od pacjentów" - napisał na Twitterze szef Adam Niedzielski. Minister załączył wpis z konta Rzecznika Praw Pacjenta na temat limitów. "Podkreślamy, że nie wpłynęły do nas żadne zgłoszenia na temat pacjentów POZ czy AOS, którzy nie otrzymali recepty w związku z wprowadzonym limitem. Nie mamy takich informacji również z innych źródeł" - podkreślono na TT rzecznika. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!