Prezydent przyznał jednak, że konieczne są zmiany - relacjonuje uczestniczący w rozmowie Wojciech Klicki z fundacji Panoptykon. Jak powiedział, "wszyscy uczestnicy spotkania - w mojej ocenie - zgodzili się, że te rozwiązania nie są doskonałe i wymagają dalszych prac". Powstać ma platforma wymiany poglądów, dzięki której środowiska mają przedstawiać swoje poglądy na sprawę dostępu do danych obywateli. Protest przed Pałacem Prezydenckim trwa od południa. O 20:00 odbyła się jego kulminacja, kiedy to uczestnicy podświetlili Pałac latarkami i smartfonami, czyli - w ich interpretacji - "rzucili światło na inwigilację". Akcja zakończy się o północy. Jej organizatorzy chcą zwrócić uwagę na ustawę o policji podpisaną wczoraj przez prezydenta. Bogumił Kolmasiak z fundacji "Akcja Demokracja" przekonywał, że ustawa daje władzy zbyt duże uprawnienia. "Pozwala to na bezpośredni dostęp służb do danych internauty. Mogą dowiedzieć się z jakich stron internetowych korzystali, kiedy, w jakich godzinach, z kim się spotykali. "To jest niewyobrażalna ingerencja państwa w prywatność obywateli" - mówił aktywista.