- Jesteśmy tu po to, by bronić polskie lasy, przyrodę. To, co oni wyczyniają w tej chwili jest nie do przyjęcia. Wyraźnie wskazano, że Lasy Państwowe trzeba zlikwidować. My się na to nie godzimy - mówi o działaniach Ministerstwa Klimatu i Środowiska Piotr Nalewajek, przewodniczący Krajowej Sekcji Leśnictwa i Ochrony Środowiska ZZ "Budowlani". Warszawa: Leśnicy wyszli na ulice. Domagają się dymisji minister Hennig-Kloski Według organizatorów przed Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych w Warszawie zebrali się w piątek przedstawiciele większości związków zawodowych Lasów Państwowych, a także reprezentanci branży drzewnej, myśliwi i rolnicy. Głównym postulatem protestujących leśników jest zmiana kierownictwa resortu klimatu i środowiska. - Minister Paulina Hennig-Kloska i wiceminister Mikołaj Dorożała dążą do tego, aby nasze leśnictwo zniszczyć, zdewastować - podkreśla Nalewajek. Oskarża władze ministerstwa o "nagonkę" na leśników i twierdzenia, że są oni "niekompetentni i nie dbają o lasy". - To jest fałsz i obłuda - zaznacza związkowiec. 20 proc. "bez wycinek". Leśnicy protestują Podkreśla, że demonstranci domagają również zniesienia moratorium z 8 stycznia, które wprowadziło ograniczenia w pozyskaniu drewna i prowadzeniu gospodarki leśnej. Jego zdaniem przepisy wprowadzono "bezprawnie". Protestujący martwią się także o etaty. - Redukcja dzieje się na naszych oczach i obawiamy się że będzie to proces postępujący - mówi Nalewajek. Tomasz Zagrobelny, zastępca przewodniczącego leśnej "Solidarności" zapowiada, że leśnicy udadzą się również przed MKiŚ. - Dyrektor generalny Lasów Państwowych jest bezwolnym wykonawcą szkodliwej polityki ministerstwa. Zamierzamy też tam protestować, bo tam są najwięksi szkodnicy - podkreśla związkowiec. Pod koniec września, decyzją minister klimatu i środowiska przedłużone zostało moratorium ze stycznia 2024, które chroni wybrane lasy w Polsce. Obowiązywać ma do czasu wprowadzenia przez Lasy Państwowe przepisów chroniących tereny objęte przepisami. W praktyce chodzi o zablokowanie wycinek drzew na obszarach cennych przyrodniczo. Moratorium objęło 10 lokalizacji - o około 20 proc. zmniejsza się obszar pozyskiwania drewna. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!