Takie stanowisko Stowarzyszenia znalazło się w opinii do projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty dotyczącego obniżenia z siedmiu do sześciu lat obowiązku szkolnego. Projekt ten, przygotowany przez MEN, na początku maja został skierowany do uzgodnień i konsultacji społecznych.W projekcie tym zaproponowano, by we wrześniu 2014 r. obowiązek szkolny objął wszystkie dzieci 7-letnie (rocznik 2007) oraz dzieci 6-letnie, urodzone w okresie 1 stycznia - 30 czerwca 2008 r. Spełnianie obowiązku szkolnego będą mogły rozpocząć również dzieci urodzone w okresie od 1 lipca do 31 grudnia 2008 r., jeśli taka będzie wola ich rodziców, a także na wniosek rodziców dzieci 5-letnie (urodzone w 2009 r.). W przypadku dzieci 5-letnich decyzję o przyjęciu do I klasy podejmować będzie dyrektor szkoły po zasięgnięciu opinii publicznej poradni psychologiczno-pedagogicznej. Taka zasada ma obowiązywać też kolejne roczniki. Zgodnie z projektem, we wrześniu 2015 r. obowiązek szkolny ma objąć dzieci 7-letnie, urodzone w okresie 1 lipca - 31 grudnia 2008 r. oraz wszystkie dzieci z rocznika 2009 (6-latki). Zaproponowano także, by od września 2014 r. klasy pierwsze szkół podstawowych liczyły do 25 uczniów. Taki przepis ma obowiązywać od września 2014 roku i docelowo będzie dotyczył klas I-III (we wrześniu 2014 klasy I, we wrześniu 2015 r. klasy I i II, od września 2016 r. klasy I-III). W opinii Stowarzyszenia i Fundacji Rzecznik Praw Rodziców - udostępnionej PAP w środę - zapis dotyczący podziału rocznika 2008 jest niezgodny z art. 32 konstytucji, który stanowi, że wszyscy są wobec prawa równi i wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne, a także, że nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny. "Propozycja odmiennego potraktowania połowy dzieci z rocznika, poprzez obligatoryjne objęcie ich obowiązkiem szkolnym, bez przeprowadzenia diagnozy gotowości szkolnej tych dzieci, jest wyraźną dyskryminacją tych dzieci względem uprzywilejowanej przepisami grupy dzieci z drugiej połowy rocznika" - napisano w opinii. Przywołano w niej także artykuł 48 konstytucji. Zgodnie z nim, rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania. Ograniczenie lub pozbawienie praw rodzicielskich może nastąpić tylko w przypadkach określonych w ustawie i tylko na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu. "Spełnienie obowiązku szkolnego dzieci, które nie ukończyły siedmiu lat niezależnie od dnia urodzenia oraz rocznika, powinno być pozostawione decyzji rodziców" - napisano w opinii powołując się na artykuł 48. Zwrócono również uwagę m.in. na to, że w projekcie brak jest wskazań, jak rozwiązać kwestię rozpoznanej przez rodziców i psychologów potrzeby, aby dziecko powtarzało klasę pierwszą. Zaznaczono też, że podniesienie standardu edukacji wczesnoszkolnej poprzez ograniczenie liczebności klas powinno zostać wsparte przeznaczeniem odpowiednich środków na realizację tego celu. Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców zostało zawiązane w 2009 r. przez grupę rodziców zaangażowanych w akcję społeczną "Ratuj Maluchy" sprzeciwiających się obniżeniu wieku obowiązku szkolnego z siedmiu do sześciu lat. Od stycznia tego roku Stowarzyszenie prowadzi zbiórkę podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum. Chce by obywatele odpowiedzieli w nim na pięć pytań: 1. Czy jesteś za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków? 2. Czy jesteś za zniesieniem obowiązku przedszkolnego pięciolatków? 3. Czy jesteś za przywróceniem w liceach ogólnokształcących pełnego kursu historii oraz innych przedmiotów? 4. Czy jesteś za stopniowym powrotem do systemu: 8 lat szkoły podstawowej plus 4 lata szkoły średniej? 5. Czy jesteś za ustawowym powstrzymaniem procesu likwidacji publicznych szkół i przedszkoli? Aby wniosek o przeprowadzenie referendum mógł być złożony do Sejmu, Stowarzyszenie musi zebrać pod nim 500 tys. podpisów. Jak można przeczytać na jego stronie internetowej, zebrano dotąd ponad 393 tys. podpisów.