Zespół w raporcie ze swoich prac stwierdza też m.in. brak podstaw prawnych do niedopuszczania przez prezesa TK do orzekania sędziów wybranych przez obecny Sejm. Raport będący efektem pracy zespołu ekspertów ds. problematyki Trybunału Konstytucyjnego został złożony na ręce marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Zespół powstał w następstwie wydania przez Komisję Wenecką opinii, w której wezwała ona polski parlament do znalezienia rozwiązania sporu wokół TK. O opinię w sprawie noweli ustawy o TK z grudnia 2015 r. autorstwa PiS zwrócił się do KW pod koniec grudnia ub.r. szef MSZ Witold Waszczykowski. W marcu premier Beata Szydło przekazała opinię KW do parlamentu, by tam wszystkie siły polityczne wypracowały na jej podstawie rozwiązanie kompromisowe, a marszałek Sejmu powołał w tej sprawie zespół ekspertów. PAP spytała prof. Andrzeja Dziadzio z Uniwersytetu Jagiellońskiego, jednego z ekspertów, którzy pracowali nad raportem, o zawarte w nim rozwiązania. "Część ocen KE niepoparta rzetelną argumentacją" "Nasza rola polegała na tym, że mieliśmy zapoznać się z raportem Komisji Weneckiej i dać wskazówki co do przyszłych prac nad ustawą o TK. Tak się złożyło, że przyspieszono prace nad nową ustawą i w związku z tym nasza praca była równoległą z pracą parlamentu. W ustawie, która została przyjęta, część naszych przemyśleń zawartych w raporcie została przez ustawodawcę uwzględniona" - podkreślił ekspert. Jak poinformował, zespół w pierwszej części odniósł się do ocen Komisji Weneckiej. "Część z nich była niepoparta rzetelną argumentacją. Dostrzegliśmy wiele uchybień w raporcie, które wskazują, że Komisja Wenecka nie do końca rozpoznała nasz system konstytucyjny. Wiele stwierdzeń Komisji ma charakter błędów bądź przeinaczeń" - zaznaczył ekspert. "Opinia publiczna zostanie zapoznana z naszym stanowiskiem wobec tez i zaleceń KW. Kładziemy nacisk na to, że opinia KW opiera się na projekcji systemu ustrojowego, ale nie jest to projekcja zgodna z obecnym porządkiem konstytucyjnym" - zapowiedział. Zespół o najważniejszej zasadzie Prof. Dziadzio podkreślił, że członkowie zespołu "trzymali się tego, żeby ich propozycje były w ramach obecnego porządku konstytucyjnego, poza może postulatem głębokiej reformy skargi konstytucyjnej". Zaznaczył, że za najważniejszą zasadę zespół uznał domniemanie konstytucyjności ustaw. "Uznaliśmy, że TK nie może przekształcić się w trzecią izbę parlamentu" - powiedział. "Podkreśliliśmy w raporcie, że większość fundamentalnych ustaw powinna być oceniana przez TK w pełnym składzie i w związku z tym postulujemy, że Trybunał powinien orzekać większością konstytucyjnej liczby 15 sędziów. To oznacza, że za niekonstytucyjnością ustawy powinno wypowiedzieć się zawsze ośmiu sędziów" - powiedział Dziadzio. W raporcie ekspertów pełen skład określono na co najmniej 11 sędziów, podobnie jak w podpisanej w sobotę przez prezydenta Andrzeja Dudę nowej ustawie o TK. Kiedy orzekanie w pełnym składzie? Według raportu ekspertów konstytucyjność ustaw, w kwestiach mniejszych wagi, mogłyby badać składy 7-osobowe. Natomiast składy 3-osobowe, zgodnie z propozycjami ekspertów, miałyby m.in. badać skargi konstytucyjne pod względem formalnym, z tym, że na odmowę nadania biegu skardze powinno przysługiwać zażalenie. W składach 7-osobowych i 3-osobowych orzeczenia zapadałyby zwykłą większością. Eksperci rekomendują też, żeby na wniosek trzech sędziów TK Trybunał orzekał w pełnym składzie. Zespół postuluje też, żeby prezydent miał prawo złożenia wniosku do TK o rozpoznanie danej sprawy w pełnym składzie. "Wnioskujemy też, żeby ustawa o TK była badana przez Trybunał większością dwóch trzecich konstytucyjnej liczby" - poinformował Dziadzio. "To się nie mieści w naszym porządku konstytucyjnym" Jeśli chodzi kwestię sposobu wyboru sędziów TK - to jak mówił ekspert - propozycja zespołu "idzie w trochę innym kierunku" niż jest to zapisane w ustawie o TK podpisanej w sobotę przez prezydenta. "Z tego względu, proponujemy, żeby uchwała o wyborze sędziów Trybunału była przyjmowana kwalifikowaną większością głosów. Dopiero gdyby w Sejmie nie znalazła się kwalifikowana większość trzech piątych głosów, wtedy byłby wybór zwykłą większością" - powiedział. Jak zaznaczył, propozycja Komisji Weneckiej szła w kierunku, żeby o obsadzie TK decydowały m.in. wymiar sprawiedliwości, czyli np. takie organy jak Sąd Najwyższy, czy Naczelny Sąd Administracyjny. "To się nie mieści w naszym porządku konstytucyjnym. Taka ocena jest też zawarta w raporcie" - podkreślił Dziadzio. Jak dodał, w raporcie "zostało wyraźnie wyrażone, że stanowisko prezesa Trybunału Konstytucyjnego, polegające na tym, że nie dopuszcza sędziów, którzy zostali wybrani przez Sejm VIII kadencji i od których zostało przyjęte ślubowanie, nie ma podstaw prawnych". Raport przygotował zespół, w skład którego poza prof. Dziadzio, weszli: prof. Jan Majchrowski, prof. dr hab. Arkadiusz Adamczyk, dr Wojciech Arndt, prof. dr hab. Bogusław Banaszak, prof. dr hab. Adam Bosiacki, prof. dr hab. Andrzej Bryk, prof. dr hab. Paweł Czubik, prof. dr hab. Jolanta Jabłońska-Bonca, prof. dr hab. Anna Łabno, prof. dr hab. Maciej Marszał, sędzia SN w st. spocz. Bogusław Nizieński, prof. dr hab. Bogdan Szlachta, prof. dr hab. Bogumił Szmulik, prof. dr hab. Jarosław Szymanek. Spór wokół TK Niezależnie od pracy zespołu ekspertów, Sejm uchwalił w lipcu nową ustawę o TK, powstałą w oparciu o projekt PiS. Prezydent podpisał ustawę w sobotę. W poniedziałek 1 sierpnia została opublikowana w Dzienniku Ustaw; ma wejść w życie po 14 dniach od jej ogłoszenia, zastąpi dotychczasową ustawę o Trybunale z czerwca 2015 r. W zamierzeniu PiS ustawa ma być odpowiedzią na kryzys, jaki od wielu miesięcy trwa wokół TK. Według PiS nowa regulacja jest powrotem do przepisów o TK z 1997 r., ale zawiera istotne modyfikacje. Zdaniem opozycji tryb pracy nad ustawą naruszył procedury legislacyjne, zaś część jej zapisów jest niekonstytucyjna i nie uwzględnia zaleceń Komisji Weneckiej. Zgodnie z ustawą pełny skład Trybunału to co najmniej 11 sędziów. Ma on orzekać m.in. w sprawach o szczególnej zawiłości. Pełny skład ma też badać: weta prezydenta do ustaw, ustawę o TK, spory kompetencyjne między organami państwa, przeszkodę w sprawowaniu urzędu prezydenta RP, zgodność z konstytucją działalności partii politycznych. Konstytucyjność ustaw będą badać składy 5-osobowe. Składy 3-osobowe zbadają m.in. konstytucyjność innych aktów normatywnych, np. rozporządzeń. Orzeczenia we wszystkich składach zapadać będą zwykłą większością głosów. Trybunał przez dłuższy czas nie wyznaczał terminów rozpraw, chcąc najpierw zbadać grudniową nowelę ustawy o TK autorstwa PiS. 9 marca 12-osobowy skład TK orzekł, że cała nowela narusza konstytucję. Według rządu nie był to wyrok - bo został wydany z pominięciem przepisów tej nowelizacji - i dlatego nie został opublikowany. Niepublikowane są też kolejne wyroki wydawane przez TK. Łącznie od 9 marca zapadło ich 22. Dlatego zgodnie z ustawą - po jej wejściu w życie, w ciągu 30 dni, opublikowane zostaną wyroki wydane przez TK przed 20 lipca z - jak określono - naruszeniem dotychczasowych przepisów. Publikacji nie podlegałyby jednak wyroki dotyczące tych aktów normatywnych, które utraciły moc obowiązującą. Oznacza to, że nie będzie publikowany wyrok TK z 9 marca o niekonstytucyjności noweli ustawy o TK z grudnia ub.r. Nowa ustawa przewiduje, że prezes TK kieruje wniosek o ogłoszenie wyroku do premiera. Obecnie ogłoszenie orzeczeń prezes zarządza sam. Sędziów TK, którzy złożyli ślubowanie wobec prezydenta, a do wejścia w życie ustawy nie podjęli obowiązków, prezes TK będzie musiał włączyć do składów orzekających i przydzielić im sprawy. Na początku lipca prezes TK Andrzej Rzepliński w Sejmie powiedział, że "nie może dopuścić do orzekania trzech osób wybranych na miejsca już wcześniej skutecznie obsadzone". Obecnie - jak czytamy na stronie TK - trzech sędziów wybranych 8 października przez poprzedni Sejm: Roman Hauser, Andrzej Jakubecki i Krzysztof Ślebzak "oczekuje na złożenie ślubowania", a trzech wybranych 2 grudnia, od których ślubowanie odebrał prezydent Andrzej Duda: Henryk Cioch, Lech Morawski i Mariusz Muszyński - "oczekuje na podjęcie obowiązków sędziowskich". Do orzekania nie dopuszcza ich prezes TK. Zgodnie z nową ustawą TK ma badać wnioski w kolejności ich wpływu - wyjątkiem byłoby badanie weta prezydenta, ustawy budżetowej i o TK, wniosków w sprawie zgodności z konstytucją celów lub działalności partii politycznych, a także - przeszkody w pełnieniu urzędu przez prezydenta i sporu kompetencyjnego organów władzy.