Wykrywacz kłamstw - jak informuje tygodnik - ma wyjaśnić, która wersja śmierci byłej minister budownictwa jest prawdziwa. Łódzka prokuratura, która bada okoliczności śmierci byłej posłanki SLD i minister budownictwa, nie chce komentować tych doniesień. Na obecnym etapie postępowanie nie udzielamy informacji dotyczących szczegółów planowanych czy też przeprowadzanych czynności - powiedział rzecznik prokuratury Krzysztof Kopania. Posłuchaj: Pełnomocnik Henryka Blidy mec. Leszek Piotrowski zaskoczony jest doniesieniami tygodnika. Posłuchaj: Obecnie prokuratura dysponuje dwiema sprzecznymi relacjami z przeszukania domu Blidów. utrzymuje, że funkcjonariusze dopuścili się karygodnych zaniedbań, które umożliwiły jego żonie popełnienie samobójstwa. Według niego, funkcjonariuszka zostawiła samą w łazience - podaje tygodnik. Z kolei sama funkcjonariuszka utrzymuje - jak donosi "Wprost" - że pilnowała byłą minister przez uchylone drzwi łazienki. Ponieważ konfrontacja obu świadków w prokuraturze nie pozwoliła rozstrzygnąć, kto mówi prawdę, prokuratura chce zastosować wariograf. Pełnomocnik Henryka Blidy mec. Leszek Piotrowski powiedział "Wprost", że nie widzi przeszkód, by jego klient poddał się badaniu na wykrywaczu kłamstw. Barbara Blida postrzeliła się śmiertelnie w minioną środę w swoim domu, kiedy funkcjonariusze ABW weszli przeszukać mieszkanie i zatrzymać ją w ramach śledztwa w sprawie korupcji w handlu węglem. W poniedziałek odbył się pogrzeb byłej posłanki SLD. Raport: Samobójstwo byłej minister