Tymczasem Lepper po raz kolejny zaprzeczył w sobotę doniesieniom niektórych mediów, że zrobił takie badania za granicą. Zobacz nasz raport specjalny: Seksafera w Samoobronie W opinii premiera Jarosława Kaczyńskiego, gdyby nawet Lepper zrobił badania DNA, to w żadnym razie jego to nie dezawuuje. - To stawianie człowieka w sytuacji, w której on w ogóle nie może się usprawiedliwić - powiedział szef rządu. Informacje o rzekomym badaniu DNA Leppera podały w piątek niektóre media. Według "Życia Warszawy", wicepremier wykonał test DNA w Berlinie, gdzie przebywał na Międzynarodowych Targach Rolno-Spożywczych Zielony Tydzień, Teleexpress na miejsce badań wskazał Holandię. Wicepremier zapewnił, że podda się badaniom genetycznym dopiero wówczas, gdy poprosi go o to prokuratura. - Ja żądam, żeby prokurator zwrócił się do mnie z wnioskiem o przeprowadzenie takich badań, czekam na taki wniosek - powiedział wicepremier podczas konferencji prasowej w Koszalinie. Zapowiedział jednocześnie, że gwarantuje wszystkim dziennikarzom i gazetom opisującym tzw. seksaferę spotkanie w sądzie. Wicepremier nie zamierza natomiast pozywać Anety Krawczyk. Dodał, że współczuje jej jako kobiecie, choć dużą krzywdę zrobiła Samoobronie. Jak poinformował w sobotę rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania, prokuratura ta, prowadząca śledztwo w sprawie tzw. seksafery w Samoobronie, na początku przyszłego tygodnia, zwróci się z prośbą do Leppera o poddanie się badaniom DNA. Ich termin zostanie uzgodniony z wicepremierem. Według Kopani, badania przeprowadzone zostaną pod kątem ustalenia ojcostwa najmłodszego dziecka Anety Krawczyk. O ile do nich dojdzie, to służyć będą weryfikacji wcześniejszych zeznań złożonych przez kobietę.