Prokuratura zabezpieczyła majątek Wosia. "Zostawiłem całe 12 groszy"
Prokurator wydał postanowienie o zastosowaniu środków zapobiegawczych oraz zabezpieczeniu majątkowym wobec Michała Wosia. Decyzję podjęto w toku śledztwa ws. nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Poseł PiS w rozmowie z mediami stwierdził, że "nie jest milionerem, więc tego majątku za dużo nie zajmą". - Na kontach bankowych zostawiłem całe 12 groszy, niech sobie to Żurek z Tuskiem wezmą - dodał Woś.

W skrócie
- Prokuratura Krajowa postawiła Michałowi Wosiowi zarzuty związane z przekroczeniem uprawnień i przekazaniem 25 mln zł na zakup Pegasusa.
- Wobec polityka wprowadzono zabezpieczenie majątkowe o wartości 200 tys. zł oraz zajęto jego mienie, w tym dom, samochód i rachunki bankowe.
- Prokuratura uzasadniła środki zapobiegawcze obawą o utrudnione ściągnięcie ewentualnej grzywny oraz nieregularne przestrzeganie przez Wosia wcześniejszych nakazów sądowych.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
W czwartkowym komunikacie Prokuratury Krajowej powiadomiono, że postanowienie wobec Michała Wosia wydano w toku śledztwa dotyczącego nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.
Przypomnijmy, że polityk usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków, polegające na przekazaniu 25 mln zł ze środków FS na zakup Pegasusa dla CBA w sierpniu zeszłego roku.
Postanowienie o zabezpieczeniu majątkowym wobec Wosia. Nowy komunikat prokuratury
"Prokurator zastosował wobec podejrzanego nowy środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 200 tys. zł. Nadto prokurator zmienił sposób wykonywania dozoru policji poprzez zobowiązanie podejrzanego do stawiennictwa w odpowiedniej komendzie Policji w odstępach 14-dniowych" - przekazano w komunikacie.
Rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak nadmienił w oświadczeniu, że na postanowienie to przysługuje zażalenie do sądu.
Jak czytamy zabezpieczenie majątkowe wobec Michała Wosia jest związane z zarzutem przywłaszczenia powierzonego mienia w postaci pieniędzy w kwocie 25 mln zł.
"Zgodnie z art. 291 § 1 k.p.k., w razie zarzucenia podejrzanemu popełnienia przestępstwa, za które lub w związku z którym można orzec grzywnę lub środek kompensacyjny, prokurator z urzędu może zabezpieczyć wykonanie tego orzeczenia na mieniu oskarżonego, jeżeli zachodzi uzasadniona obawa, że bez takiego zabezpieczenia wykonanie orzeczenia będzie niemożliwe albo znacznie utrudnione" - uzasadniono.
Nowy ruch prokuratury. Michał Woś komentuje: Zostawiłem 12 groszy, niech Żurek i Tusk sobie wezmą
W komunikacie nadmieniono, że zdaniem prokuratora spełniona została również druga przesłanka zastosowania zabezpieczenia majątkowego, czyli "uzasadniona obawa, że bez takiego zabezpieczenia wykonanie orzeczenia będzie niemożliwe albo znacznie utrudnione".
"Obawa ta wynika z wysokiej wartości wyrządzonej szkody, ograniczonych możliwości finansowych podejrzanego oraz realnego ryzyka wyzbycia się przez niego majątku przed prawomocnym zakończeniem postępowania" - podkreśliła prokuratura.
W związku z tym prokurator wydał 3 października postanowienie o zabezpieczeniu majątkowym na mieniu podejrzanego Michała Wosia "poprzez obciążenie nieruchomości hipoteką przymusową, zajęcie wierzytelności z rachunków bankowych oraz zajęcie ruchomości w postaci samochodu". Na postanowienie to przysługuje zażalenie do sądu.
Decyzję prokuratury Michał Woś skomentował w rozmowie z "Super Expressem". Polityk ocenił, że "przez półtora roku nie widziano potrzeby robienia poręczeń majątkowych ani zabezpieczania majątku", jednak teraz "zrobiono to po dyspozycji politycznej Tuska".
- Nie jestem milionerem, więc tego majątku za dużo nie zajmą. Wpisem do hipoteki zabezpieczono dom, samochód i zajęto moje rachunki. Na tych ostatnich zostawiłem całe 12 groszy, niech sobie to Żurek z Tuskiem wezmą - mówił Woś.
Afera Funduszu Sprawiedliwości. Środki zapobiegawcze wobec Michała Wosia
Od sierpnia zeszłego roku Michał Woś objęty był środkiem zapobiegawczym w postaci dozoru policji. Ponadto prokurator zobowiązał go do stawiennictwa dwa razy w miesiącu w odpowiedniej komendzie i do zawiadamiania organu dozorującego o zamierzonym wyjeździe i terminie powrotu.
Argumentując konieczność zastosowania dodatkowych środków zapobiegawczych prokuratura przekazała, że przyczyniły się do tego postawa procesowa polityka, w tym "nieregularne i pozorne wykonywanie dozoru policji, nieodbieranie korespondencji z prokuratury i niestawiennictwo na czynności w wyznaczonych terminach".
We wtorek prokurator skierował do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia przeciwko byłemu wiceministrowi sprawiedliwości.














