Według tvn24.pl, Piotr K. pseudonim Broda twierdzi, że wykonawcami egzekucji na szefie polskiej policji mieli być płatni zabójcy - Rosjanin i Białorusin. Według portalu prokuratura i policja znają ich tożsamość. Wkrótce śledczy porównają ich DNA z krwią znalezioną 12 lat temu na drodze ucieczki zabójcy. "Broda" - według informacji portalu - obciąża także polonijnego biznesmena Edwarda Mazura. - Mogę jedynie potwierdzić, że dysponujemy zeznaniami świadka Piotra K. Czynności z jego udziałem nie zostały zakończone i nadal je realizujemy - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury apelacyjnej Jarosław Szubert. Zaznaczył, że Piotr K. nie jest świadkiem koronnym w śledztwie dotyczącym Papały; jest to świadek koronny w innym postępowaniu prowadzonym przez katowicką prokuraturę. Nie chciał odnosić się do informacji medialnych na temat zeznań Piotra K. - Na temat zeznań świadków nie będę się konsekwentnie wypowiadał ze względu na dobro postępowania - zaznaczył Szubert. Nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy łódzka prokuratura zakłada możliwości ustanowienia Piotra K. świadkiem koronnym w śledztwie ws. zabójstwa Papały. - Nawet, jeżeli ewentualnie taka możliwość byłaby rozpatrywana, nie mogę się odnosić do tego, bo sprawa ewentualnego ustanowienia kogoś świadkiem koronnym na obecnym etapie śledztwa jest objęta tajemnicą państwową - zaznaczył prokurator. Śledztwo w sprawie zabójstwa gen. Papały, w którym podejrzanym o zlecenie zabójstwa jest polonijny biznesmen z USA Edward Mazur, trafiło do wydziału przestępczości zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi w listopadzie ub. roku. O jego przeniesieniu z Warszawy do Łodzi zdecydował ówczesny prokurator krajowy. Uznał on wtedy, że po 11 latach śledztwo wymaga "nowego spojrzenia". Mazur jest podejrzany o to, że w 1998 r. nakłaniał płatnego zabójcę Artura Zirajewskiego ps. Iwan do zabójstwa Papały, oferując 40 tys. dolarów. Zeznał tak sam Zirajewski, który zmarł w styczniu tego roku. Mazur w 2002 r. był w Polsce zatrzymany i przesłuchany, ale zwolniono go i wyjechał z kraju. W 2007 r. amerykański sąd nie zgodził się na jego ekstradycję do Polski, uznając, że Zirajewski jest niewiarygodny. "Iwan" twierdził, że w kwietniu 1998 r. brał udział w spotkaniu w hotelu w Gdańsku, podczas którego szukano kogoś, kto weźmie zlecenie zabójstwa "głównego psa". Według jego relacji polonijny przedsiębiorca Edward Mazur i gangster Andrzej Z., "Słowik", spotkali się w tym celu z Nikodemem Skotarczakiem, ps. Nikoś, i właśnie z "Iwanem". Obrońcy Mazura podkreślali, że Zirajewski ułożył sobie w areszcie historię o Mazurze na podstawie prasy i rozmów z oficerami CBŚ, którzy mieli proponować współpracę kilku oskarżonym w gdańskim procesie płatnych zabójców. W czerwcu 2009 r. PAP ustaliła, że powołany przez prokuraturę biegły psycholog policyjny podważył wiarygodność słów Zirajewskiego i uznał, że "nie spełniają one większości psychologicznych standardów wiarygodności". Opinia biegłego to jeden z dowodów, choć sam w sobie nieprzesądzający. Według portalu tvn24.pl Piotr K. pseud. Broda potwierdza wersję, że za zabójstwem Papały mogli stać polonijny biznesmen Edward Mazur i szef gangu pruszkowskiego Andrzej Z. pseudonim Słowik. To oni w maju 1998 r., półtora miesiąca przed zabójstwem generała, mieli się spotkać w hotelu "Gołębiewski" w Mikołajkach. "Broda" jako żołnierz "Słowika" miał być wtedy w hotelu. - Nie będę odnosił się do tych informacji - podkreślił prok. Szubert. Prokurator pytany o możliwość ponownego wystąpienia do Stanów Zjednoczonych o ekstradycję Mazura, przyznał, że nie można wykluczyć takiej możliwości. Według niego na obecnym etapie postępowania nie można jednak tego przesądzać. Wcześniej minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski mówił dziennikarzom, że jest przekonany, iż łódzkim prokuratorom prowadzącym śledztwo "uda się ustalić nowe, istotne okoliczności". Pytany o sprawę nakazu aresztowania Edwarda Mazura minister powiedział tylko, że decyzje w tym zakresie muszą podejmować obecni śledczy. - To oni muszą z takim wnioskiem wystąpić - zaznaczył. Łódzka prokuratura kilka tygodni temu przyznała, że ma już większość daktyloskopijnego materiału porównawczego i część próbek do badań biologicznych 20 osób, co do których istnieją podejrzenia - w zależności od przyjętych kilku wersji zabójstwa - że mogły bezpośrednio uczestniczyć w zabójstwie b. szefa policji. Śledczy zapowiedzieli, że chcą je porównać ze śladami daktyloskopijnymi oraz śladami krwi znalezionymi na miejscu zabójstwa Papały; prokuratura zna grupę krwi i genotyp DNA tych śladów; wiadomo, że nie była to krew generała. Badania mają wykonać policyjni eksperci z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego KGP. Według prok. Szuberta, w kręgu 20 osób typowanych przez łódzkich prokuratorów są m.in. Ryszard B. i Andrzej Z., ps. Słowik, którzy odpowiadają przed stołecznym sądem w procesie o nakłanianie do zabójstwa Papały; w łódzkim śledztwie obaj są - jak dotąd - świadkami. Ryszard B. w warszawskim procesie jest oskarżony o obserwowanie miejsca zabójstwa Papały i bezskuteczne nakłanianie w 1998 r. za 30 tys. dolarów gangstera Zbigniewa G. do tego zabójstwa. Andrzejowi Z. prokuratura zarzuciła nakłanianie za 40 tys. dolarów płatnego zabójcy Artura Zirajewskiego do zabójstwa Papały. Oskarżonym grozi dożywocie, nie przyznają się do winy. Łódzcy prokuratorzy prowadzą także odrębne śledztwo dotyczące ukrycia policyjnej notatki z 1998 roku, która wskazywała na gangstera Rafała K. jako na zabójcę Marka Papały. Notatka nie została przekazana warszawskim prokuratorom prowadzącym śledztwo bezpośrednio po sporządzeniu, tylko z sześcioletnim opóźnieniem - dopiero w 2004 r. Dotąd przesłuchani zostali m.in. policjanci biorący udział w śledztwie ws. zabójstwa Papały; przesłuchano także świadka na terenie Austrii. Gen. Marek Papała, były komendant główny policji, został zastrzelony w Warszawie 25 czerwca 1998 r. w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał. W toku śledztwa rozpatrywano 11 wersji; przesłuchano ok. 400 świadków - kilkudziesięciu wielokrotnie. Czynności śledcze podejmowały UOP, ABW i prokuratura m.in. w USA, Szwecji, Austrii i w Niemczech.