Informację o przeprowadzonym przeszukaniu potwierdziła rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Poznaniu, prok. Anna Marszałek. Z kolei "skandalem" nazwał je obrońca Giertycha mec. Jakub Wende. Roman Giertych jest jedną z 12 osób zatrzymanych w ubiegłym tygodniu, podejrzanych o wyprowadzenie i przywłaszczenie łącznie około 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord. Przedstawiono im zarzuty dotyczące przywłaszczenia środków spółki oraz wyrządzenia firmie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy. Podejrzanym grozi za to do 10 lat więzienia. "Istotne dla sprawy dokumenty" Rzeczniczka prokuratury podała, że w działaniach prowadzonych na terenie Włoch uczestniczyli funkcjonariusze wrocławskiej delegatury CBA. Dodała, że w trakcie czynności zabezpieczone zostały "istotne dla sprawy dokumenty". Prok. Marszałek nie informowała, kiedy zostało przeprowadzone przeszukanie i jakiego rodzaju dokumenty zostały przejęte. Powiedziała, że szersze informacje w tej sprawie powinny zostać podane w przyszłym tygodniu. Informację o przeszukaniu domu Giertycha przekazał także rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych, Stanisław Żaryn. - CBA i włoscy karabinierzy zabezpieczyli nowe dokumenty podczas przeszukania - poinformował Żaryn. - W trakcie czynności zabezpieczono dokumenty oraz sprzęt elektroniczny. Materiały zostaną przekazane polskiej stronie na potrzeby prowadzonego śledztwa - poinformował rzecznik, zaznaczając, że działania Włochów odbyły się w ramach międzynarodowej pomocy prawnej na wniosek polskiej strony w ramach śledztwa dotyczącego wyrządzenia szkody spółce giełdowej. Zobacz też: Pierwszy komentarz Giertycha po zarzutach w szpitalu Obrońca Giertycha: To jest skandal. Oczywiście będzie zażalenie Komentując informację o przeszukaniu, obrońca Giertycha mec. Jakub Wende powiedział, że nie wiedział o nim nawet jego klient. - To jest skandal. Dokonano kolejnej czynności niezgodnie z przepisami prawa, nie informując samego zainteresowanego, nie powiadamiając obrońców o tym, że będą przeszukiwać nieruchomość, należącą do naszego klienta, o czym miał on prawo wiedzieć i - co więcej - miał prawo w tym uczestniczyć - powiedział mec. Wende. Jak dodał, "na postanowienie o przeszukaniu i na same czynności przysługuje zażalenie". - Zakładam, że oczywiście będzie zażalenie - zaznaczył. 5 mln zł poręczenia majątkowego Wobec Romana Giertycha prokuratura zdecydowała o zastosowaniu środków zapobiegawczych w postaci 5 mln zł poręczenia majątkowego, zawieszenia w czynnościach adwokata, zakazu opuszczania kraju, dozoru policji połączonego z zakazem kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi. Również w piątek Prokuratura Regionalna w Poznaniu poinformowała o złożeniu zażalenia na brak aresztu dla podejrzanego w tej samej sprawie biznesmena Ryszarda Krauzego i czterech innych osób. Sąd zdecydował o nieuwzględnieniu wniosków prokuratury w sobotę. W przesłanym komunikacie prokuratura poinformowała że niezastosowanie aresztów wobec podejrzanych umożliwi im "wpływanie na prawidłowy tok postępowania, w tym na przeprowadzenie dowodów - zwłaszcza osobowych". Wnioski o areszty dla podejrzanych prokuratura skierowała w związku z prowadzonym od 2017 roku śledztwem, które wszczęto po zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa złożonym przez nowy zarząd pokrzywdzonej spółki giełdowej. Postępowanie dotyczy dwóch wątków Prokuratura poinformowała, że wśród dowodów zgromadzonych w sprawie znajdują się zeznania najbliższych współpracowników Krauzego i Giertycha, dziesiątki tysięcy dokumentów spółek, zabezpieczona korespondencja, dane z kont bankowych, opinie biegłych, a także wyjaśnienia niektórych spośród zatrzymanych w ostatnich dniach podejrzanych. Postępowanie prowadzone przez poznańską prokuraturę dotyczy dwóch wątków: zakupu bezwartościowych - zdaniem prokuratury - wierzytelności spółki Prokom Investments S.A. w kwocie niemal 73 mln zł i nabycia nieruchomości po zawyżonej cenie niespełna 27 mln zł.