- W ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy materiały dotyczące niewspółmierności stanu majątkowego państwa Kwaśniewskich w stosunku do uzyskiwanych dochodów - powiedział w poniedziałek dziennikarzom Janeczek. - W tej chwili w tej sprawie niczego nie można przesądzać, jest to etap absolutnie wstępny - podkreślił. Według doniesień prasowych, śledztwo jest pokłosiem tzw. taśm Oleksego, nagranych jesienią ubiegłego roku przez ochronę znanego biznesmena Aleksandra Gudzowatego. Oleksy podczas rozmowy z właścicielem Bartimpeksu wyrażał wątpliwości, czy były prezydent jest w stanie wytłumaczyć się ze swojego majątku. Janeczek przyznał, że w materiałach sprawy są protokoły, dokumentujące wypowiedzi Oleksego. Dodał jednak, że katowicka prokuratura otrzymała też inne materiały, ale z uwagi na dobro śledztwa prokuratura nie chce o nich mówić. Jak dotąd, śledczy prowadzą postępowanie sprawdzające, jednak prawdopodobnie wkrótce przekształci się ono w postępowanie "w sprawie". Nie wiadomo jeszcze kiedy i jacy dokładnie świadkowie zostaną przesłuchani. - Postępowanie jest na początkowym etapie, będziemy te informacje weryfikować w sposób procesowy, przede wszystkim zwrócimy się o stosowne dokumenty podatkowe, tak by można było czynić ustalenia odnośnie źródeł dochodów - a w zasadzie ich wysokości - i odnieść je do dokumentów związanych ze stanem posiadania państwa - powiedział prok. Janeczek. Sprawa trafiła z Warszawy do Katowic, bo to na Śląsku toczą się dwa inne śledztwa, dotyczące fundacji założonych przez Kwaśniewskich. O tym, że zostało także wszczęte postępowanie w sprawie majątku pary prezydenckiej poinformowała w sobotę "Rzeczpospolita". Dziennik napisał, że prokuratorzy będą porównywać stan majątkowy z oświadczeniami majątkowymi składanymi w czasie, kiedy Aleksander Kwaśniewski był prezydentem. Prokuratura będzie je porównywać z zeznaniami podatkowymi z urzędu skarbowego. Badane będą również rejestry korzyści, jakie prezenty i od kogo dostawali państwo Kwaśniewscy, a przede wszystkim w jaki sposób i za ile kupili nieruchomości.