Od wtorku 17 czerwca praska prokuratura prowadzi śledztwo ws. możliwości popełnienia przestępstwa w związku z podsłuchiwaniem polityków i prezesa NBP. Zawiadomienia w tej sprawie złożyli w poniedziałek minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz i Dariusz Zawadka, członek zarządu spółki PERN, b. dowódca jednostki GROM. Śledztwo prowadzi prokurator Anna Hopfer. Wcześniej - w poniedziałek 16 czerwca - prokuratura ta, na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, wszczęła śledztwo w sprawie treści nielegalnie nagranej rozmowy b. wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza i b. ministra transportu Sławomira Nowaka. Prowadzi je prok. Zbigniew Smoliński. Mazur podała, że do południa w poniedziałek nie wpłynęły żadne nowe zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z kolejnymi nagraniami z nielegalnych podsłuchów. Również rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Zbigniew Jaskólski poinformował, że do tej pory nie wpłynęło żadne nowe zawiadomienie. O nowych podsłuchach rozmów - ministra spraw zagranicznych Radka Sikorskiego, b. rzecznika rządu Pawła Grasia, b. wicepremiera i b. ministra finansów Jacka Rostowskiego, ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego i wiceministra w tym resorcie Zdzisława Gawlika, prezesa PKN Orlen Jacka Krawca napisał poniedziałkowy "Wprost". Złożenia zawiadomienia do prokuratury nie wykluczył już Jacek Rostowski. "Skarga do prokuratury musi mieć miejsce, by prokuratura mogła się zająć tym przestępczym nagraniem" - zaznaczył w poniedziałek w radiu TOK FM Rostowski. W środę ABW zażądała od redakcji "Wprost" dobrowolnego wydania nośników danych z nagraniami. Redakcja odmówiła. Potem prokuratura zarządziła przeszukanie redakcji oraz chciała fizycznie odebrać naczelnemu laptopa z nagraniami. Po szamotaninie w redakcji odstąpiono od tej czynności. W sobotę redakcja przekazała nagrania prokuraturze, która uznała je za dowody w śledztwie. Postępowanie wyjaśniające w sprawie akcji ABW w redakcji "Wprost" prowadzi szef Agencji Dariusz Łuczak. Wcześniej akcję prokuratury i ABW oceniał minister sprawiedliwości, a działania prokuratorów - prokurator generalny Andrzej Seremet. Z polecenia szefa ABW i w uzgodnieniu z komendantem głównym policji została powołana specjalna grupa, która od kilku dni intensywnie pracuje nad sprawą podsłuchów. W skład grupy wchodzą funkcjonariusze ABW i CBŚ, którzy pracują nad różnymi wątkami i zbierają wszelkie informacje. W niedzielę "Wprost" podało, że źródłem informacji o nagraniach jest biznesmen.