Nowak zaznaczył, że zarzuty dotyczą dwóch czynów popełnionych na terenie Polski i dwóch na terenie Dominikany, dodał, że ksiądz Wojciech G. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. W związku z tym został wystawiony wniosek o aresztowanie księdza G. - Od końca września prowadzimy śledztwo. Początkowo informacje, jakie posiadaliśmy, były informacjami o charakterze medialnym - mówił na konferencji Nowak. - Zwróciliśmy się do władz Dominikany o nadesłanie dokumentów. Te dokumenty otrzymaliśmy, przetłumaczyliśmy oraz przeanalizowaliśmy. Podjęliśmy też kroki ws. zbadania tzw. wątku polskiego. W ciągu ostatnich kliku miesięcy przesłuchaliśmy kilkunastu świadków. Ten zgromadzony materiał dowodowy dostatecznie uzasadnił popełnienie czterech przestępstw przez księdza G. - podsumował rzecznik.Wojciech G. został doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Warszawie dziś przed godziną 10. Podczas wprowadzania do gmachu zakrywał twarz. Od końca września warszawska prokuratura okręgowa prowadzi śledztwo ws. podejrzenia seksualnego wykorzystywania dzieci przez dwóch polskich duchownych - jednym z nim miał być Wojciech G. Toczy się ono w kierunku przestępstwa pedofilii, za co w Polsce grozi do 12 lat więzienia. Drugim wątkiem postępowania jest przestępstwo utrwalania treści pornograficznych z dziećmi (zagrożone pozbawieniem wolności do 10 lat). Podstawą wszczęcia tego śledztwa były informacje, jakie prokuratura uzyskała z polskiego przedstawicielstwa dyplomatycznego w Bogocie, które potwierdziło w prokuraturze na Dominikanie, że ta prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie dotyczącej dwóch polskich obywateli. Otrzymane z Dominikany materiały oraz materiał dowodowy polskiej prokuratury uzasadniły możliwość postawienia zarzutów i w związku z koniecznością ich postawienia nastąpiło zatrzymanie ks. G. Przypomniał, że dowody z Dominikany to protokoły przesłuchań świadków, opinie biegłych i zdjęcia.