O nieprawidłowościach w oświadczeniach majątkowych posła Hofmana za lata 2007-2012 zawiadomiło prokuraturę Centralne Biuro Antykorupcyjne. Zawiadomienie dotyczyło zakwestionowanych przez CBA operacji finansowych o wartości ponad 100 tys. zł, w tym również przelewów od innej osoby. Teraz Biuro czeka na pisemne uzasadnienie decyzji o odmowie wszczęcia śledztwa. Jak poinformował w poniedziałek zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim Janusz Walczak, prokuratura uznała, że wobec braku uzasadnionego podejrzenia zaistnienia przestępstwa właściwe jest wydanie postanowienia o odmowie jego wszczęcia. Śledczy ustalili, że w związku z otrzymaniem pożyczek poseł nie uiścił należnego podatku w wysokości 2 proc. od kwoty przekraczającej limit zwolnienia. "Zweryfikowano okoliczności przedstawione w zawiadomieniu" - Kwota uszczuplenia - najwyższa: 600 zł - nakazuje jednak traktować powyższe zachowania jako wykroczenia, które uległy zresztą przedawnieniu. W czasie prowadzenia postępowania poseł dokonał w urzędzie skarbowym wpłaty nieuiszczonego wcześniej podatku - podał Janusz Walczak. Prokurator poinformował, że w trakcie prowadzonego postępowania "zweryfikowano okoliczności przedstawione w zawiadomieniu o przestępstwie, m.in. poprzez odebranie oświadczeń od posła oraz jego znajomego, przelewającego na jego konto bankowe pieniądze". Śledczy uzyskali też w tej sprawie stanowisko Urzędu Skarbowego w Kaliszu, gdzie poseł rozlicza się z fiskusem. Jak wyjaśnił, prokuratura, oprócz kwestii pożyczek, sprawdzała też inne zakwestionowane przez CBA operacje finansowe. Poinformował, że w ramach postępowania sprawdzającego ustalono, że kwestionowane wpłaty pochodziły m.in. ze sprzedaży samochodów oraz nieruchomości i mieściły się w granicach dochodów opisanych w oświadczeniach majątkowych. - Podlegały one zatem wcześniej właściwemu opodatkowaniu i obecnie brak jest podstaw do podważenia ich pochodzenia - poinformował. "Kwestia przepływów finansowych wykraczała poza ramy postępowania" Walczak podał też, że kwestia przepływów finansowych pomiędzy rachunkiem żony posła i jej krewnego wykraczała poza ramy postępowania, przy czym nie stwierdzono, aby wiązało się z nimi podejrzenie przestępstwa. Według CBA z analizy oświadczeń posła wynikało, że Hofman m.in. nie odprowadził podatku od pożyczek, jakie zaciągnął u innej osoby - co byłoby przestępstwem skarbowym, z kodeksu karnego skarbowego. Zawiadomienie dotyczy narażenia na uszczuplenie podatku w odniesieniu do podatku małej wartości. W ustawie karno-skarbowej podatek małej wartości to podatek, który nie przekracza dwustukrotnej wartości najniższego wynagrodzenia, czyli do 320 tys. złotych. Kontrola prawidłowości i prawdziwości oświadczeń majątkowych złożonych przez Hofmana dotyczyła lat 2007-2012. Jak powiedział w poniedziałek rzecznik CBA Jacek Dobrzyński, Biuro czeka na pisemne uzasadnienie decyzji prokuratury w sprawie Hofmana. "Nie stało się nic, co zmieniłoby nasze stanowisko" - Od czasu złożenia zawiadomienia nie stało się nic, co zmieniłoby nasze stanowisko - powiedział. - Prokuratura nie powiedziała, że fakty ustalone przez CBA podczas kontroli nie miały miejsca - podkreślił Dobrzyński. W listopadzie Hofman poinformował, że zawiesza członkostwo w PiS i klubie partii do czasu wyjaśnienia sprawy swego oświadczenia majątkowego. Prezes PiS podał wówczas, że Hofman nie będzie rzecznikiem PiS i szefem okręgu konińskiego. Jego miejsce na stanowisku rzecznika zajął poseł Andrzej Duda. Konińskim PiS kieruje poseł Maciej Małecki. Po ujawnieniu sprawy, Hofman wyjaśniał, że chodzi o niezapłacenie podatku od pożyczki. Media podały wówczas, że pieniądze Hofmanowi miał pożyczać prezes spółki Wrocław 2012 Robert Pietryszyn.