- Generał Marek Papała zginął w wyniku napadu, gdy chciano ukraść mu samochód - uważa łódzka prokuratura apelacyjna. W sprawie zabójstwa zatrzymano pięć podejrzanych osób. Dyrektor Biura Kryminalnego KGP Marek Dyjasz poinformował, że w miniony poniedziałek w Warszawie i w jej okolicach zatrzymano w sumie cztery osoby. Piąta została dowieziona z zakładu karnego do łódzkiej prokuratury apelacyjnej, która razem ze specjalnym zespołem policyjnym wyjaśnia okoliczności zabójstwa b. szefa policji. - Dwóm osobom przedstawiliśmy zarzuty zabójstwa pana Marka Papały. Jest to zarzut zabójstwa połączonego z usiłowaniem rozboju z bronią w ręku na jego osobie. Kolejne dwie osoby usłyszały zarzuty usiłowania rozboju na osobie pana Marka Papały - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury apelacyjnej Jarosław Szubert. Jak dodał, zarzutów jest łącznie kilkadziesiąt. - Dotyczą one szeregu zdarzeń przestępczych, które zostały opisane w materiale dowodowym, zidentyfikowane i których zaistnienie zostało potwierdzone, i co do których dysponujemy dowodami wskazującym na udział tych podejrzanych. Zarzuty są obszerne - powiedział Szubert. Z ustaleń policji i prokuratury wynika, że wszystkie te osoby należały do gangu zajmującego się w latach 90 ub. wieku kradzieżami samochodów i napadami rabunkowymi. Ich łupem mogło paść kilkaset aut. Wcześniej w środę prokuratura skierowała do sądu wnioski o aresztowanie wszystkich pięciu podejrzanych. Są to mężczyźni w wieku ok. 40 lat. W chwili popełnienia przestępstwa niektórzy z nich mieli po 17-19 lat. - W chwili obecnej sprawę bada sąd i musimy się powstrzymać przed dalszymi informacjami - powiedział Szubert. Jak poinformowano, przełom w sprawie śmierci gen. Papały to m.in. efekt powołania w 2010 roku przez szefa policji nowej grupy, w skład której weszli policjanci m.in. z b. wydziału zabójstw KSP, a także z CBŚ i Biura Wywiadu Kryminalnego KGP. Jak podano, wiadomości o przebiegu zdarzenia z czerwca 1998 r. udało się uzyskać dzięki zeznaniom świadka koronnego, którym jest osoba "mająca bezpośrednie informacje" z miejsca zbrodni. - Od 14 miesięcy policjanci i prokuratorzy pracowali nad tą sprawą - podkreślono. Według Szuberta i Dyjasza osoba, dzięki której udało się uzyskać te informacje, oferowała, że je ujawni, jeśli zostanie świadkiem koronnym - i łódzki sąd nadał tej osobie taki status w sierpniu zeszłego roku. - Weryfikowaliśmy te informacje i weryfikacja jest satysfakcjonująca - podkreślił Szubert. Jachowicz: Zupełnie niewiarygodne Jerzy Jachowicz, dziennikarz śledczy, który zajmował się m.in. sprawą zabójstwa gen. Papały twierdzi, że rewelacje łódzkiej prokuratury w sprawie śmierci generała Papały są zupełnie niewiarygodne. Coś, co media podchwyciły jako "przełom w śledztwie", jest wersją, w którą uwierzyć nie sposób - mówi Jachowicz portalowi INTERIA.PL. ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ Z JERZYM JACHOWICZEM RMF: Wśród zatrzymanych Igor Ł. O przełomie w śledztwie wcześniej poinformowało RMF FM. Jak dowiedzieli się reporterzy śledczy wśród zatrzymanych jest Igor Ł., pseudonim Patyk, który miał usłyszeć zarzut zabójstwa. Zatrzymania oznaczają, że stara wersja śledztwa przestaje mieć znaczenie. Do tej pory sądzono, że zleceniodawcą zabójstwa Papały był Edward Mazur, który przebywa na terenie Stanów Zjednoczonych. Zarówno policja, jak i prokuratura na podstawie zupełnie nowych okoliczności zaczęły badać sprawę zabójstwa generała Marka Papały od zupełnie innej strony. Jedną z osób, które jako pierwsze złożyły zeznana tuż po zabójstwie, był znany wtedy policji złodziej samochodów o pseudonimie Patyk. Prokuratorzy na samym początku oparli swoje wersje śledcze właśnie na jego zeznaniach, bo był on jednym ze świadków wydarzeń. Miał wyjaśniać wtedy, że przyszedł pod dom komendanta, by ukraść samochód i został naocznym świadkiem zabójstwa. Miał obciążyć wtedy Ryszarda Boguckiego z mafii pruszkowskiej. Generał Marek Papała, były komendant główny policji, został zastrzelony w Warszawie 25 czerwca 1998 roku w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał. W toku śledztwa rozpatrywano jedenaście wersji wydarzeń, przesłuchano około 400 świadków - kilkudziesięciu z nich wielokrotnie. Czynności śledcze podejmowały UOP, ABW i prokuratura - m.in. w USA, Szwecji, Austrii i w Niemczech. Czytaj też na rmf24.pl