Mazur uzasadniła wniosek do Sejmu o uchylenie immunitetów obecnych posłów PiS ustaleniem, że podczas operacji specjalnych CBA z lat 2007-2009 dochodziło do nakłaniania osób do przestępstwa. Jak powiedziała dziennikarzom, w jednym przypadku osobę upojono alkoholem, po czym namawiano ją do przyjęcia korzyści majątkowej, choć ta osoba tego nie żądała ani się na to nie zgadzała. Z procesu odszkodowawczego, który relacjonowała, wiadomo, że chodzi o b. prezesa Wydawnictw Naukowo-Technicznych Bogusława Seredyńskiego, który na mocy wyroku sądu dostał w br. 435 tys. zł odszkodowania od Skarbu Państwa za bezpodstawne zatrzymanie przez CBA w 2009 r. Mazur dodała, że we wnioskach do sądu i prokuratora generalnego o zgodę na działania operacyjne CBA zamieszczało "nierzetelne informacje". Nie ujawniła szczegółów, powołując się na tajny charakter śledztwa, w którym w sierpniu br. dwóch funkcjonariuszy CBA dostało już zarzuty (o czym wtedy nie informowano). Za przekroczenie uprawnień grozi do 3 lat więzienia. Wniosek skierowano już do Prokuratury Generalnej, a Andrzej Seremet podpisał go. Bez uchylenia immunitetu prokuratura nie może posłowi postawić zarzutu. Sejm wyraża zgodę na pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej w drodze uchwały podjętej bezwzględną większością głosów ustawowej liczby posłów.