- Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim prowadzi postępowanie w tej sprawie - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik. - Śledczy muszą zabezpieczyć dowody i utrwalić miejsce ewentualnie zaistniałego przestępstwa - dodał prokurator Witold Błaszczyk. Zobacz reporterskie zdjęcia z miejsca karambolu Według wstępnych ustaleń policji przyczyną obu karamboli mogły być fatalne warunki pogodowe i niedostosowanie do nich prędkości jazdy. Jak poinformowała rzeczniczka łódzkiej policji Joanna Kącka, ruch na autostradzie A1 został rozładowany, ale trasa jest nadal zablokowana. Do pierwszego karambolu doszło około godz. 8.40 w miejscowości Moszczenica (pow. piotrkowski). Na trasie w kierunku Łodzi zderzyło się około 40 samochodów osobowych i ciężarówek. Później na tym samym odcinku autostrady w miejscowości Wola Bykowska w kierunku Częstochowy również doszło do zderzenia około 30 kolejnych samochodów. Od rana na autostradzie panowała gęsta mgła. Hospitalizowane zostały 32 osoby W czwartkowych karambolach na autostradzie A1 w sumie zostały poszkodowane 32 osoby - poinformowała PAP rzeczniczka prasowa wojewody łódzkiego Dagmara Zalewska. Ranni zostali przewiezieni z miejsca wypadku do szpitali. Do centrum urazowego w szpitalu im. Kopernika w Łodzi trafiły trzy osoby - w tym dwie w stanie bardzo ciężkim. Jak poinformował PAP dyrektor placówki Wojciech Szrajber, te dwie osoby poddane zostały skomplikowanym operacjom. "Jedna operacja dotyczy organów wewnętrznych, druga jest na styku ortopedii i chirurgii naczyniowej. To są trudne zabiegi" - wyjaśnił. Trzecia z rannych osób przebywa już na oddziale. Najwięcej poszkodowanych zostało skierowanych do Samodzielnego Szpitala Wojewódzkiego im. Mikołaja Kopernika w Piotrkowie Trybunalskim. "Do tej pory trafiło do nas 17 pacjentów. Po ocenie ich zdrowia lekarze zdecydowali o pozostawieniu na oddziale chirurgicznym czterech osób; ich stan jest stabilny. Jedna osoba w stanie ciężkim przebywa zaś na oddziale intensywnej opieki medycznej" - poinformowała PAP rzeczniczka prasowa szpitala Ewa Tarnowska-Ciotucha. Jak zaznaczyła, "sytuacja jest dynamiczna, ponieważ poszkodowani cały czas są diagnozowani". Pozostali poszkodowani trafili do szpitali w Bełchatowie i Tomaszowie Mazowieckim. "To jest zdarzenie absolutnie bezprecedensowe" Wojewoda łódzki Zbigniew Rau powołał sztab kryzysowy. - To jest zdarzenie absolutnie bezprecedensowe. Mamy ponad 20 osób hospitalizowanych - powiedział dziennikarzom Rau, który przybył na miejsce zdarzenia. Jak poinformował, ranni trafili do czterech szpitali: w Bełchatowie, Piotrkowie Trybunalskim, Tomaszowie Mazowieckim i Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Kopernika w Łodzi. Z informacji MSWiA wynika, że na autostradzie A1 pracuje 100 policjantów. Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak polecił komendantom wojewódzkim policji i PSP, aby udali się na miejsce karambolu. Jak poinformowano, minister jest w stałym kontakcie z łódzkimi komendantami straży pożarnej i policji. Na miejsce skierowano dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia ratunkowego oraz śmigłowiec policyjny. Autostrada A1 jest zablokowana w obu kierunkach. Policjanci wyznaczyli objazdy i informują kierowców, że autostrada będzie nieprzejezdna przez wiele godzin. W związku z tym służby zdemontowały bramki awaryjne na autostradzie, tak aby samochody, które były sprawne, mogły swobodnie zawrócić i zjechać z trasy. Aktualnie policjanci na miejscu prowadzą oględziny. Dla kierowców uszkodzonych aut służby udostępniły trzy namioty, w których zapewnione są ciepłe napoje. - Do dyspozycji pasażerów, którzy nie odnieśli żadnych obrażeń, jest również pobliska Szkoła Podstawowa w Grabicy. Dowozi ich tam podstawiony autobus - informuje resort. Przyczyny karamboli na razie nie są znane Jak poinformował rzecznik prasowy łódzkiego oddziału GDDKiA Maciej Zalewski utrudnienia na autostradzie A1 mogą potrwać "wiele godzin". - Nie sposób na chwilę obecną powiedzieć, kiedy ruch zostanie udrożniony. W pierwszym karambolu mieliśmy 31 samochodów osobowych i osiem ciężarowych; w drugim 18 samochodów osobowych, 5 busów i 2 ciężarówki. Ich usuwanie będzie trwało - powiedział. W skład powołanego przez wojewodę łódzkiego sztabu weszli m.in. dyrektor Wydziału Kryzysowego w woj. łódzkim, starości powiatu piotrkowskiego oraz wójtowie gmin Moszczenica i Grabica, na terenie których doszło do zdarzenia oraz przedstawiciele wszystkich służb i GDDKiA. - Zadaniem sztabu jest właściwe skoordynowanie akcji oraz pomoc osobom znajdującym się na miejscu - powiedział dyrektor biura wojewody Zbigniew Natkański. Przyczyny karamboli na razie nie są znane. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim.