W poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Warszawie dwoje warszawskich prokuratorów wygłosiło mowy końcowe w tym trwającym od lutego 2012 r. procesie. Bogucki oskarżony jest o obserwowanie miejsca zabójstwa Papały i bezskuteczne nakłanianie w 1998 r. za 30 tys. dolarów gangstera Zbigniewa G. do zabicia b. szefa policji. "Słowika" oskarżono zaś o nakłanianie za 40 tys. dolarów płatnego zabójcy Artura Zirajewskiego, ps. Iwan, do zabójstwa Papały. W swoim wystąpieniu prok. Elżbieta Grześkiewicz omówiła wątek spotkań gangsterów co do planów zabójstwa Papały. W mowach prokuratorów przewijały się nazwiska najsłynniejszych polskich gangsterów: "Pershinga", "Baraniny", Nikosia" oraz nadal podejrzanego w łódzkim śledztwie o zlecenie zabójstwa Papały polonijnego biznesmena z USA Edwarda Mazura. Jego ekstradycji do Polski pod tym zarzutem odmówił sąd w Chicago, uznając obciążające go zeznania "Iwana" za niewiarygodne. W 2012 r. łódzka prokuratura apelacyjna ujawniła, że - według jej ustaleń opartych na zeznaniach świadka koronnego Roberta P. - do zabójstwa Papały doszło w wyniku napadu rabunkowego gangu "Patyka", a sprawcy zamierzali ukraść auto Papały. Podczas napadu "Patyk" miał oddać śmiertelny strzał do b. szefa policji. Zarzuty zabójstwa usłyszeli Igor M., ps. Patyk (wcześniej Igor Ł. - zmienił nazwisko), i Mariusz M. Odnosząc się do tej wersji, prok. Jerzy Mierzewski powiedział, że jest ona "kompletnie niewiarygodna". Podkreślił, że "wydaje sie ona atrakcyjna na pierwszy rzut oka, ale po jej analizie nasuwa się wiele wątpliwości" - wymienił ich kilkanaście. Zwrócił m.in. uwagę, że Robert P. złożył swe zeznania po 13 latach od zabójstwa oraz w "dziwnych okolicznościach". Ujawnił, że w KGP zaproponowano P., że albo zostanie świadkiem koronnym, albo trafi do więzienia - wcześniej nakłaniano do tego podejrzanego dziś Mariusza M. "Robert P. dostał kwadrans do namysłu" - podkreślił Mierzewski. Wskazał też na liczne nieścisłości w jego zeznaniach.