Wrocławska prokuratura rozważa skierowanie do sądu co najmniej pięciu wniosków o areszt tymczasowy wobec zatrzymanych w czwartek w sprawie reprywatyzacji w stolicy - poinformował w piątek prokurator krajowy Bogdan Święczkowski. Prokurator krajowy pytany był w piątek w TVP Info o śledztwo ws. reprywatyzacji w stolicy, prowadzone przez Prokuraturę Regionalną we Wrocławiu. W czwartek Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało w Warszawie osiem osób, które miały wyrządzić Skarbowi Państwa i spadkobiercom szkodę na ponad 46 mln zł. Prokuratura zarzuciła im oszustwa w stosunku do mienia znacznej wartości, za co grozi do 10 lat więzienia. Zatrzymani to warszawski adwokat Andrzej M., dwoje adwokatów występujących jako kuratorzy spadkobierców nieruchomości Grażyna K.-B. i Tomasz Ż., ojciec i syn zajmujący się skupowaniem roszczeń do nieruchomości - Maciej M. i Maksymilian M., dwóch rzeczoznawców majątkowych Michał Sz. i Jacek R. oraz Andrzej K. "Prokurator regionalny we Wrocławiu, zespół śledczy rozważa skierowanie co najmniej pięciu wniosków o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania, do sądu właściwego" - powiedział Święczkowski. Dopytywany, czy prokurator regionalny we Wrocławiu "rozważa złożenie wniosków, czy już podjął decyzję" Święczkowski powiedział: "Nie chcę wypowiadać się tutaj za prokuratora regionalnego, ale posiadam od niego informację - przekazał mi ją osobiście - że takie wnioski zostaną zapewne skierowane". Hannie Gronkiewicz-Waltz grozi odpowiedzialność karna? Prokurator krajowy pytany był również o wypowiedzi prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, w których zadeklarowała, że nie stawi się ona przed komisją weryfikacyjną ds. reprywatyzacji, bo ta jest niekonstytucyjna. "Oczywiście prokurator w odpowiednim czasie zdecyduje, w jakim charakterze będzie przesłuchiwana pani prezydent Gronkiewicz-Waltz. Natomiast chcę powiedzieć tylko jedno, jeżeli chodzi o wypowiedzi pani prezydent o komisji weryfikacyjnej, że każdy funkcjonariusz publiczny ma obowiązek wypełniać swoje zadania" - powiedział Święczkowski. Jak zaznaczył, zadaniem funkcjonariusza publicznego jest także odpowiadanie na pytania innych organów państwa. "Jeżeli pani prezydent uzna, że nie będzie odpowiadała przed tymi organami państwa, to wtedy prokurator będzie musiał dokonać oceny, czy to zachowanie nie wyczerpuje czasem przestępstwa z artykułu 231 kodeksu karnego" - dodał. Artykuł ten głosi, że funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Prokurator krajowy mówił także, że nie jest zadaniem prezydent Warszawy ocena, czy jakieś prawo jest konstytucyjne, czy nie jest konstytucyjne. "Od tego jest Trybunał Konstytucyjny. Dura lex, sed lex - ciężkie prawo, ale prawo. Jeżeli jest uchwalone przez polski parlament, podpisane przez pana prezydenta prawo, ustawa, to należy do tej ustawy się stosować. Nie ma znaczenia, czy ktoś jest prezydentem, premierem, prezydentem miasta, prokuratorem czy sędzią, prawo należy stosować, prawo obowiązuje każdego z obywateli Rzeczpospolitej, nie ma świętych krów" - podkreślił. Hanna Gronkiewicz-Waltz pytana w piątek przez dziennikarzy, jak ocenia komisję weryfikacyjną, powiedziała: "Uważam, że komisja jest niekonstytucyjna". Wskazała, że taką opinię wydał m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich. Według niej nie ma gdzie sprawdzić konstytucyjności komisji, bo Trybunał Konstytucyjny jest "atrapą". "W związku z tym nie mam zamiaru stawić się przed komisją, bo jest niekonstytucyjna" - podkreśliła. Zapytana, czy nie boi się tego, że minister sprawiedliwości będzie próbował doprowadzić ją mimo wszystko przed komisję, Gronkiewicz-Waltz odparła: "Niech próbuje". Komisja Jakiego W ubiegły piątek weszła w życie ustawa powołująca komisję weryfikacyjną, która ma badać zgodność z prawem decyzji administracyjnych ws. reprywatyzacji nieruchomości. W czwartek na jej szefa został powołany wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, który poinformował, że można już składać wnioski o zbadanie przez komisję konkretnych nieruchomości. W czwartek Jaki zwrócił uwagę, że komisja weryfikacyjna ma możliwość nakładania kar za niestawiennictwo. Zgodnie z ustawą, komisja weryfikacyjna będzie mogła np. utrzymać w mocy decyzję reprywatyzacyjną (uznać słuszność zwrotu nieruchomości), albo uchylić ją i podjąć decyzję merytoryczną, która pozwoli odebrać bezprawnie pozyskaną nieruchomość. Komisja będzie mogła też uchylić decyzję reprywatyzacyjną i przekazać sprawę do ponownego rozpatrzenia organowi, który ją wydał, wraz z wiążącymi wskazaniami co do dalszego postępowania. Może też stwierdzić wydanie decyzji reprywatyzacyjnej z naruszeniem prawa, jeśli wywołała nieodwracalne skutki prawne. W takiej sytuacji komisja będzie mogła nałożyć na osobę, która skorzystała na wydaniu decyzji reprywatyzacyjnej, obowiązek zwrotu nienależnego świadczenia w wysokości odpowiadającej wartości bezprawnie przejętej nieruchomości.