Jak poinformował rzecznik prokuratora generalnego Mateusz Martyniuk, wstępna informacja powinna trafić do PG jeszcze w środę. - Prokurator generalny zdecydował się poprosić o szczegółową informacje dot. tego śledztwa, gdyż sprawa jest bardzo bulwersująca, dotyczy śmierci dzieci w rodzinie zastępczej - zaznaczył. Rzeczniczka gdańskiej prokuratury okręgowej Grażyna Wawryniuk poinformowała z kolei, że postępowanie prokuratury w Pucku w sprawie śmierci rodzeństwa objęte zostało zwierzchnim nadzorem służbowym i jest przedmiotem badania Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Wyjaśniła, że "sprawdzana jest prawidłowość wykonywanych w tej sprawie czynności, czyli badane jest m.in. to, jaki materiał dowodowy został zebrany, w jakich terminach i czy prawidłowo realizowane były czynności, czy w prawidłowym kierunku było postępowanie prowadzone". Śledztwo w sprawie śmierci 3-letniego chłopca w rodzinie zastępczej pucka prokuratura wszczęła na początku lipca. Według rodziców przyczyną był nieszczęśliwy wypadek. 12 września w tej samej rodzinie doszło do kolejnej śmierci dziecka, 5-letniej dziewczynki. Wawryniuk powiedziała, że informacja prokuratury rejonowej w Pucku odnośnie tego postępowania wpłynęła do Gdańska 13 września. - Prokurator okręgowy po zapoznaniu się z tą informacją podjął decyzję o zbadaniu akt tego postępowania - wyjaśniła. Jak powiedziała, "ponadto we wtorek dodatkowo sprawa została objęta zwierzchnim nadzorem służbowym". Poinformowała, że "w środę prokurator prokuratury okręgowej będzie badał sprawę i dopiero po zapoznaniu się z aktami będzie można ewentualnie wyciągnąć jakieś wnioski co do prawidłowości bądź nieprawidłowości realizowanych w tej sprawie czynności". Przewodniczący Krajowej Rady Prokuratury, prok. Edward Zalewski powiedział w środę w TVN24, że "spodziewa się, że (...) przełożeni prokuratorów prowadzących to śledztwo (ws. śmierci w rodzinie zastępczej w Pucku) zarządzą kontrolę akt". Uważa, że "tylko na podstawie dowodów zawartych w tych aktach, na podstawie czynności, które prokuratorzy przeprowadzili można stwierdzić, czy nastąpiły błędy w tej sprawie". - Jest łatwo stwierdzić, że gdyby prokuratorzy zadziałali, sprawa mogłaby wyglądać inaczej. Być może, ale takie twierdzenie trzeba opierać na konkretnych faktach - podkreślił Zalewski. Śledztwo dot. śmierci 5-letniej dziewczynki i 3-letniego chłopca - rodzeństwa - prowadzi Prokuratura Rejonowa w Pucku. 3 lipca tego roku tamtejsza policja odebrała zgłoszenie o śmiertelnym wypadku chłopca - miał spaść ze schodów. 12 września zmarła dziewczynka - jak tłumaczyli wówczas jej opiekunowie - podczas kąpieli w brodziku poślizgnęła się, upadła, uderzyła i zachłysnęła wodą. Prokuratura po przesłuchaniu świadków i uzyskaniu wstępnych opinii z sekcji zwłok zdecydowała się na zatrzymanie rodziców zastępczych i przedstawienie im zarzutów. 32-letnia Anna Cz. jest podejrzana o zabójstwo z zamiarem ewentualnym 5-letniej dziewczynki, za co grozi jej nawet dożywocie. Zarówno ona jak i jej mąż Wiesław Cz. usłyszeli też zarzuty dot. pobicia ze skutkiem śmiertelnym 3-letniego chłopca i znęcania się na dziećmi - grozi za to do 10 lat więzienia. Małżeństwo podczas przesłuchania przyznało się do wszystkich zarzutów. Obydwoje udzielili też szerokich wyjaśnień. 5-letnia dziewczynka i jej 3-letni brat zostali umieszczeni w rodzinie zastępczej wraz z trójką swojego rodzeństwa w styczniu tego roku. Ich zastępczy opiekunowie mają też dwójkę swoich dzieci. Po śmierci 5-latki trójka jej rodzeństwa została przeniesiona do innej rodziny zastępczej, z kolei biologiczne dzieci małżeństwa Cz. - przekazane rodzinie.