Urzędnicy Ministerstwa Zdrowia nie potrafią odpowiedzieć na pytanie, kiedy rozporządzenie o łagodzeniu bólu zostanie podpisane i opublikowane. - Mogę zapewnić, że to nie będzie rok, ale minister nie podał przecież konkretnego terminu - tylko tyle potrafi powiedzieć rzecznik resortu Krzysztof Bąk. W rozmowie z naszym reporterem Mariuszem Piekarskim tłumaczy, że wciąż trwają analizy i prace na nad projektem. - Jest gotowy. Jest nawet po konsultacjach społecznych, ale nie został zaakceptowany ostatecznie, bo pojawiły się wątpliwości - wyjaśnia. Miażdżąca krytyka projektu Projekt resortu zdrowia został ostro skrytykowany zarówno przez organizacje lekarskie i pielęgniarskie, jak i przez inne ministerstwa i Rządowe Centrum Legislacji. Wystarczy spojrzeć na kilka cytatów z opinii przesłanych do resortu zdrowia w trakcie konsultacji. - Dokument nie określa jednoznacznie, jakie prawo do uzyskania świadczenia ma rodząca kobieta oraz czy procedura jest kwalifikowana jako świadczenie wchodzące w skład koszyka świadczeń gwarantowanych. (...) Nie daje gwarancji, że świadczenia łagodzenia bólu będą realizowane na każdym oddziale położniczym - to opinia urzędników kancelarii premiera. Minister finansów zwrócił z kolei uwagę na brak wyliczeń, jak kosztowne dla szpitali będą nowe przepisy. Resort Jacka Rostowskiego domaga się od ministra zdrowia informacji, czy szpitale dostaną od NFZ więcej pieniędzy na zatrudnienie dodatkowych lekarzy anestezjologów oraz pielęgniarek. Towarzystwo Anestezjologii i Intensywnej Terapii w swojej opinii pisze, że proponowane rozwiązania nie zapewniają właściwego bezpieczeństwa pacjentkom. Fundacja "Rodzić po ludzku" alarmuje, że wymogi kadrowe stawiane przed szpitalami w efekcie doprowadzą do tego, że oczekiwania kobiet w zakresie poprawy komfortu porodu będą niezaspokojone jeszcze przez wiele lat. Dyrektorzy szpitali, którzy również opiniowali projekt wprost pisali zaś, że stała obecność pielęgniarki anestezjologicznej przy rodzącej kobiecie i przypisanie lekarza anestezjologa do konkretnego porodu będzie skutkować tym, że szpitale będą unikać nowych procedur. "Dokument wymaga poprawek" Resort zdrowia przyznaje, że projekt w sprawie znieczuleń nie został jeszcze podpisany właśnie ze względu na liczne zastrzeżenia. - Wymaga poprawek i będą one naniesione. Dokument jest konsultowany wewnątrz resortu, żeby wszyscy byli zadowoleni - powiedział naszemu reporterowi rzecznik ministerstwa. Czytaj rmf24.pl Mariusz Piekarski