Trybunał Konstytucyjny orzekł przed tygodniem, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Po ogłoszeniu wyroku w całej Polsce rozpoczęły wielotysięczne protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Prezydent Andrzej Duda skierował w piątek (30 października) do Sejmu projekt nowelizacji przewidujący wprowadzenie nowej przesłanki umożliwiającej przerwanie ciąży. Aborcja byłaby możliwa w przypadku wystąpienia tzw. wad letalnych, nie umożliwiałoby jej wystąpienie innych wad rozwojowych. "Źle się stało" Wicepremier, szef Porozumienia Jarosław Gowin przyznał, że przez 27 lat był zwolennikiem kompromisu aborcyjnego wypracowanego w 1993 r. i dodał, że "źle się stało, że orzeczenie TK ten kompromis przekreśliło". - Prawny nakaz rodzenia dzieci dotkniętych wadami letalnymi byłby okrucieństwem i na pewno nie zostanie zaakceptowany przez zdecydowaną większość Polaków. Skala protestów, a równocześnie brak alternatywnych propozycji w stosunku do projektu prezydenta dowodzą, że wszyscy zabrnęli w ślepy zaułek - stwierdził. - Jedynym wyjściem z tej patowej sytuacji, biorącym pod uwagę różne wrażliwości, jest projekt przedstawiony przez prezydenta Andrzeja Dudę - zmierzający w tym samym kierunku, który przed tygodniem wskazało Porozumienie. Jedynym rozwiązaniem akceptowalnym z punktu widzenia szerokiej części społeczeństwa jest bowiem rozdzielenie takich schorzeń, które nie zagrażają życiu dzieci poczętych - mam tu na myśli przede wszystkim zespół Downa - od poważnych wad letalnych, które skazują dziecko na śmierć albo w łonie matki, albo wkrótce po urodzeniu. Wszyscy doskonale wiemy, że w naszym społeczeństwie nie ma i zapewne jeszcze długo nie będzie powszechnej zgody ani na całkowity zakaz aborcji, ani na aborcję na życzenie - mówił Gowin. Dyskusja ma być rozwiązaniem Szef Porozumienia pytany o brak woli dialogu ze strony protestujących, mimo propozycji prezydenta, odparł: - Dziś nie ma innej drogi niż trudna, ale uczciwa i odpowiedzialna dyskusja, jeżeli naprawdę zależy nam na dobru kobiet. Tylko tak można znaleźć rozwiązanie szanujące różne wrażliwości i przywrócić niezbędne minimum porozumienia społecznego - tak ważnego w obliczu walki z pandemią i kryzysem gospodarczym. Wicepremier zaznaczył, że projekt ten musi być jednak uzupełniony o zdecydowanie mocniejszą pomoc ze strony państwa dla rodzin wychowujących niepełnosprawne dzieci. - Jako Porozumienie proponujemy, aby zasiłek na opiekę nad niepełnosprawnym dzieckiem równał się średniej płacy - powiedział. Dodał jednocześnie, że dzisiaj najtrudniejsza jest sytuacja rodzin opiekujących się dorosłymi niepełnosprawnymi, dlatego "z całą pewnością ten zasiłek musiałby być przyznawany na okres całego życia, jeśli osoba niepełnosprawna jest niezdolna do pracy zawodowej". Apel szefa Porozumienia Gowin odnosząc się do zachowania opozycji w kontekście protestów, podkreślił, że wszyscy powinniśmy zdawać sobie sprawę, jakie będą ich epidemiczne konsekwencje. - Pociągną one za sobą gwałtowny wzrost liczby zachorowań, a także liczby zgonów. Dlatego oczekiwałbym od wszystkich sił parlamentarnych opamiętania i pilnego przystąpienia do poważnej dyskusji i prac nad projektem prezydenckim - apelował szef Porozumienia.