O pomysłach na rolnictwo kandydaci PiS napisali w liście do polskiego parlamentu i mieszkańców województwa podlaskiego, który przekazano w sobotę dziennikarzom na konferencji prasowej. Wskazują w nim na zaniedbania, których ich zdaniem, dopuścił się rząd PO-PSL. Krzysztof Jurgiel, który był ministrem rolnictwa za czasów rządu PiS powiedział, że wśród tych zaniedbań należy wskazać złe negocjacje z UE, wskutek których polscy rolnicy mają mniejsze dopłaty bezpośrednie, przez co rolnicy nie mogą na równi konkurować na jednolitym rynku unijnym czy konieczność płacenia wysokich kar za przekroczenie kwot mlecznych. Mówił też, że obszary wiejskie zostały zaniedbane, likwiduje się szkoły, punkty pocztowe, komunikację, posterunki policji. - Jest wygaszanie polskiej wsi - mówił Jurgiel. Według niego polityka za rządów PiS "gwarantowała wyrównanie poziomu życia pomiędzy obszarami wiejskimi a terenami wielkich miast". - Prawo i Sprawiedliwość ma program dla polskiej wsi. Program, który wprowadzaliśmy w latach 2005-2007. Wtedy doprowadziliśmy do stabilizacji na rynkach rolnych. Wprowadziliśmy zwrot akcyzy w paliwie rolniczym, dopłaty do materiału siewnego, inne dopłaty. Ta polityka była taka, że 3 proc. środków PKB było przeznaczanych na rolnictwo, teraz jest to tylko 1,5 proc. - mówił Jurgiel. "Polityczni rozdawnicy jeżdżą po gminach i obiecują" PiS proponuje m.in. powstanie jednej wspólnej agencji rolnej - Agencji Rozwoju Obszarów Wiejskich - na bazie istniejącej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Agencji Rynku Rolnego, części kompetencji placówek zajmujących się doradztwem rolniczym. Oprócz kwestią płatności agencja ta miałaby się zajmować "programowaniem rozwoju obszarów wiejskich". - Teraz ze strony rządu nie ma poważnego partnera, który chce dyskutować o sprawach małych miast i gmin- mówił Jurgiel. Zarzucał np. urzędom marszałkowskim, że są miejscami, gdzie - jak mówił - "polityczni rozdawnicy jeżdżą po gminach i obiecują tylko za to, żeby uzyskać poparcie polityczne". - TI dla nas jest nie do przyjęcia. Administracja musi być niezależna, uczciwa - mówił Jurgiel. Podlaskie to region rolniczy słynący m.in. z produkcji mleka. Co piąty litr mleka wyprodukowanego w Polsce pochodzi z Podlaskiego. Region jest także - jak dotąd - jedynym województwem w kraju gdzie wystąpił wirus ASF - afrykańskiego pomoru świń, głównie u dzików, ale były też trzy ogniska tej choroby u trzody chlewnej. PiS uważa, że nie rozwiązano do tej pory problemów rolników wynikających z ASF. Kandydatka na posłankę, producentka trzody, działaczka związku producentów Bożena Jelska-Jaroś mówiła, że od ponad dwóch lat "rząd bezskutecznie próbuje walczyć" z ASF. - Wszystkie działania są ukierunkowane na zwalczanie pomoru wśród świń. Trzeba jasno powiedzieć: w tym kraju nie mamy ASF u świń, mamy ASF u dzików i to właśnie wśród tych zwierząt choroba powinna być zwalczana - mówiła Jelska-Jaroś. PiS zapowiada również powołanie Urzędu Zdrowia Publicznego, który zapewni właściwy nadzór nad bezpieczeństwem żywności, wsparcie szkół rolniczych, ochronę rodzinnych gospodarstw rolnych, ochronę polskiej ziemi, "system realnych rekompensat za szkody spowodowane klęskami żywiołowymi", wypłaty za szkody łowieckie. Kandydat Karol Tylenda mówił, że PiS proponuje wprowadzenie skonsolidowanych ubezpieczeń dla rolników, które byłyby wzorowane na ubezpieczeniu autocaso dla kierowców. Miałoby obejmować cały pakiet możliwie wszystkich klęsk, miałaby być do niego utrzymana dopłata rządowa.