W ubiegłym tygodniu premier Donald Tusk powiedział, iż w ramach walki z korupcją powstał projekt "tarczy antykorupcyjnej" zakładający współpracę służb specjalnych, CBA i minister Pitery. - Zamknęliśmy bardzo trudny projekt "tarczy antykorupcyjnej" - to będzie współdziałanie wszystkich służb specjalnych, minister Pitery, ministrów resortowych ze szczególnym uwzględnieniem CBA tak, aby skutecznie przeciwdziałać korupcji, żeby zabezpieczyć polskie państwo przed zagrożeniem korupcyjnym - mówił premier. Zgodnie z założeniami projektu, jak napisała Pitera w przekazanej informacji, "tarcza antykorupcyjna" ma ochraniać przed korupcją "procesy prywatyzacyjne podmiotów z udziałem Skarbu Państwa" oraz zamówienia publiczne. Jak wyjaśniła, projekt obejmuje listę zamówień publicznych oraz podmiotów ujętych w planach prywatyzacyjnych, które zostały wskazane przez kancelarię premiera. Jak podało w ubiegłym tygodniu CIR po posiedzeniu działającego przy rządzie Kolegium do spraw służb specjalnych, w ramach tarczy "wyselekcjonowano najistotniejsze -z racji wartości lub znaczenia dla interesów państwa - przetargi i prywatyzacje". Według CIR służby specjalne, we współpracy z odpowiednimi resortami, zajmują się obecnie ochroną tych procesów. Według Pitery, służby specjalne m.in. gromadzą dane oraz dokonują sprawdzeń osób sprawujących funkcje we władzach prywatyzowanych spółek. Służby mają także ustalać "podmioty biorące udział w procesie prywatyzacji w aspekcie ich powiązań z potencjalnymi inwestorami". Zgodnie z założeniami, ABW i CBA mają również, odnośnie zamówień publicznych, m.in. prowadzić "monitoring przebiegu postępowań o udzielenie zamówienia pod kątem zgodności zastosowanych procedur z przepisami prawa". Służby mają także, według przekazanej informacji, prowadzić "przegląd mediów" pod kątem zbierania wiadomości dotyczących prywatyzacji majątku Skarbu Państwa i procedur wybranych zamówień publicznych. - Przedsięwzięcie "tarczy antykorupcyjnej" ma charakter wieloletni - dodała Pitera. Jak zaznaczyła, w przypadkach uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa służby będą zawiadamiać prokuraturę i podejmą ściganie osób podejrzanych. Przewodniczący sejmowej komisji do spraw służb specjalnych, Jarosław Zieliński (PiS), który jednocześnie uczestniczy w posiedzeniach Kolegium do spraw służb specjalnych powiedział, iż projekt "tarczy", w jego ocenie, budzi wątpliwości. Zieliński zwrócił uwagę, iż na razie brak szczegółowych przepisów, które określałyby w szczegółach, na czym ma polegać "tarcza". Dodał, że kwestię "tarczy antykorupcyjnej" obecnie odbiera "jako koncepcję, która ma być wdrażana". - Pomysł jest szczytny, ale istnieje być może niebezpieczeństwo wciągnięcia służb w proces decyzyjny dotyczący prywatyzacji, czy też zamówień - ocenił Zieliński. Zaznaczył, że na posiedzeniu speckomisji kwestia "tarczy" była omawiana "pokrótce". - Myślę, że trzeba będzie do niej wrócić i przyjrzeć się dokładnie - zapowiedział Zieliński.