- Repolonizacja mediów w wykonaniu PiS okazała się niestety nacjonalizacją - tak projekt ustawy dotyczącej podatku od reklam skomentował w "Debacie Dnia" w Polsat News profesor Antoni Dudek. Goście Grzegorza Jankowskiego w "Debacie Dnia" dyskutowali na temat projektu ustawy dot. podatku od reklam. W proteście przeciwko rządowym planom zjednoczyły się liczne prywatne media, które opublikowały wspólne oświadczenie. - Będziemy mieli kraj, w którym nastąpiła tzw. repolonizacja mediów, o co PiS postulowało i przeciwko czemu ja bym nie protestował, gdyby ona nie okazała się niestety w wykonaniu PiS nacjonalizacją - ocenił profesor Dudek. Profesor Waldemar Paruch argumentował natomiast, że koncerny medialne płacą niskie podatki. - Zwłaszcza te o zasięgu międzynarodowym. Skandalem jest, że jedna z korporacji zapłaciła tylko 13 mln podatku. Pytanie, jak zadziała opinia publiczna i po której stronie będzie sympatia - mówił. Więcej na temat "Debaty Dnia" przeczytasz tutaj! Protest "Media bez wyboru" W środę nie można było przeczytać ani obejrzeć wiadomości m.in. w portalach Interia i polsatnews.pl oraz na kanale Polsat News. Specjalna wersja serwisu miała związek z akcją "Media bez wyboru". W proteście zjednoczyły się liczne prywatne media, które opublikowały wspólne oświadczenie. Media, które przyłączyły się do akcji "Media bez wyboru", na swoich stronach internetowych publikują list otwarty do władz RP i liderów ugrupowań politycznych. List został podpisany m.in. przez Agorę S.A., Dziennik Wschodni, Edipresse Polska, Grupę Eurozet, Kino Polska TV S.A., Polska Press Grupę, Ringier Axel Springer Polska, TVN S.A. i Telewizję Polsat. Projekt ustawy o składce mediów na walkę z epidemią to tak naprawdę de facto nowy podatek. Wbrew twierdzeniom strony rządowej, nie ma nic wspólnego z walką z epidemią i zwalczaniem covid - w treści ustawy nie pojawia się ani razu słowo epidemia czy covid. Media prywatne działające w Polsce zostaną pozbawione do 15 proc. swoich przychodów. Dla dużej części mediów będzie to równoznaczne z perspektywą ograniczenia działalności lub wręcz bankructwa. Wiele mediów funkcjonuje w Polsce z rentownością na poziomie kilku procent. Odebranie im do 15 proc. środków może oznaczać ich stopniowy upadek. Polacy mogą stracić stracą powszechny dostęp do wysokiej jakości rozrywki, filmów, seriali, muzyki, kultury, sztuki oraz sportu.