Prof. Paruch w wywiadzie dla "Sieci" podkreślił, że "opozycja przegrała wybory, o których myślała, że są już wygrane". "W tym sensie powtórzył się scenariusz z roku 2015. Liderzy Koalicji Europejskiej naprawdę wierzyli, że idą po zwycięstwo, mówili o tym niemal publicznie. O narastającej pewności siebie Koalicji Europejskiej świadczyły również coraz głośniejsze groźby pod adresem całego obozu rządzącego" - zaznaczył. Jak podkreślił profesor, ostatnie wybory zweryfikowały też kilka popularnych tez, sformułowanych po wyborach samorządowych. "Choćby tę, że nie ma podziału na Polskę wschodnią i Polskę zachodnią w rozumieniu głosowania na poziomie gminno-powiatowym" - dodał. "PiS wygrało w ponad 80 proc. gmin, a w moim macierzystym województwie lubelskim we wszystkich gminach, włącznie z Lublinem" - stwierdził Paruch. Jak podkreślił, okazało się też, że wysoka frekwencja wcale nie musi działać na korzyść strony lewicowo-liberalnej. "Nieco mniejszym zaskoczeniem, ale wartym odnotowania jest to, że ponad połowa Polaków zagłosowała w wyborach przeciwko nurtowi liberalno-lewicowemu, wskazując albo na PiS, albo na Konfederację, albo na Kukiz'15. I o ile nie wiemy, czy wyborcy dwóch ostatnich ugrupowań będą gotowi zagłosować na ugrupowanie rządzące, o tyle wiemy, że na pewno nie zagłosują na Koalicję Obywatelską" - zaznaczył profesor. Podkreślił jednocześnie, że "Prawo i Sprawiedliwość z wyborów na wybory rozwija swoją kulturę organizacyjną". "PiS coraz więcej umie" - stwierdził prof. Paruch. "PiS coraz lepiej rozwiązuje typowe klasyczne sytuacje w ramach kampanii wyborczej. Potrafi zarządzać stanami kryzysowymi. Ostatnia kampania była pod tym względem szczególnie intensywna, porównywalna tylko z wyborami prezydenckimi sprzed czterech lat" - dodał. Profesor pytany, czy to sukces opozycji w narzucaniu tematów debat był źródłem jej klęski, odparł: "Nie mam żadnych wątpliwości, że wystąpienie Jażdżewskiego, profanacje wizerunku Matki Boskiej, moment wprowadzenia filmu Sekielskich, nie były przypadkowym ciągiem zdarzeń. Moim zdaniem przełomowa była profanacja świętej ikony. Z badań wynika, że 65 proc. Polaków uznała się za osobiście obrażonych tym faktem. Ponad połowa popierała interwencję organów państwowych". Prof. Paruch uważa, że przekroczono granicę, za którą "Koalicja Europejska stała się w oczach wyborców siłą zarówno radykalną, jak i opresyjną, próbującą narzucać Polakom antywartości". "Liderzy Platformy nawet gdyby bardzo chcieli zmienić strategię, gdyby chcieli wyjąć z opozycyjności totalnej, nie są już w stanie tego zrobić. Ich wyborcy tego nie zaakceptują. Tu zmianę może przynieść tylko krach" - podkreślił.