Według Jadwigi Staniszkis, która jest profesorem Uniwersytetu Warszawskiego i Wyższej Szkoły Biznesu - National-Louis University w Nowym Sączu, premier Donald Tusk - zamiast zeuropeizowania państwa, stosowania odpowiednich narzędzi instytucjonalnych - rozumie europeizację, jako uległe przenoszenie rozwiązań nie zawsze dla nas korzystnych. PAP: W związku ze sprawą Amber Gold, ale także np. debatą o dostępie do marihuany pojawia się pytanie o zakres ingerencji państwa w życie obywateli, ale także jego odpowiedzialności za obywatela. Jak pod tym względem ocenia Pani Polskę? Jadwiga Staniszkis: - Polska jest krajem, w którym ingerencja w swobody obywatelskie jest wyjątkowo duża. Państwo powinno bezwzględnie w każdej dziedzinie, zarówno używek, jak i ocenie podmiotów gospodarczych, eliminować arbitralność. Arbitralność tworzy korupcję. Jeżeli mówi się na przykład o nieznacznej ilości narkotyków, to powinna być to ściśle określona ilość, a kara za przekroczenie tego limitu powinna być nieuchronna. Czy według Pani profesor państwo ws. Amber Gold poniosło porażkę, zawiodły instytucje odpowiedzialne za ochronę obywateli? Czy raczej zgadza się Pani z poglądem, że obywatele muszą się liczyć z kosztami ryzykownych inwestycji, a państwo powinno reagować tylko w ostateczności? Jak daleko państwo powinno ingerować w tej i podobnych sprawach? - Państwo musi mieć mechanizmy, które stworzą równowagę między klientem, który nie jest w stanie dotrzeć do niektórych informacji, a strukturą taką jak Amber Gold. Do obywateli musi dochodzić wiedza o braku wiarygodności niektórych instytucji, firm. - W Polsce struktury państwa są nieefektywne. Administracja jest bezradna. Dopiero, jak robi się medialny alarm - zaczyna działania. Przekroczenie warunków brzegowych, co wykryła w sprawie Amber Gold Komisja Nadzoru Finansowego, nie uruchamia niczego, a powinno. - Funkcjonuje u nas model państwa usieciowionego. Mamy liczne agendy używające w sposób skomercjalizowany państwowych funduszy i niezależne struktury, takie jak prokuratura czy agencje państwowe. To eliminuje w znacznym stopniu nadzór hierarchiczny. Sprawa Amber Gold pokazała, że mamy do czynienia z problemem systemowym. Jak zatem sprawić, by system w Polsce zaczął efektywnie funkcjonować i nie dochodziło do podobnych sytuacji? Potrzebna jest zmiana tego modelu? - Nie. Przy sieciowym układzie istnieją dobrze znane i funkcjonujące - na przykład w innej sieciowej strukturze, jaką jest Unia Europejska - techniki samoregulacji. Każde ogniwo sieci powinno posiadać własne, precyzyjnie określone warunki brzegowe, po przekroczeniu których automatycznie pojawia się alarm i reaguje odpowiednia, niezależna struktura kontrolna. - U nas instytucje są już przekształcone w sieciowy sposób, ale nie mają jeszcze umiejętności samoregulacji, budowania warunków brzegowych. Ułomność tego systemu w Polsce wykorzystują takie podmioty jak Amber Gold. Instytucje same powinny wprowadzić techniki kontroli i poziomego przepływu informacji. - Niestety premier Donald Tusk - zamiast zeuropeizowania państwa, stosowania odpowiednich narzędzi instytucjonalnych - rozumie europeizację, jako uległe przenoszenie rozwiązań nie zawsze dla nas korzystnych. Które instytucje państwowe, według Pani profesor, szczególnie zawiodły ws. Amber Gold? - Sprawdziła się Komisja Nadzoru Finansowego. Dlaczego? Ma jasne wskaźniki dotyczące obiegu kapitału, które pozwalają jej na stwierdzenie, że instytucja finansowa nie jest w stanie zrealizować deklarowanych celów. Informacja o Amber Gold nie wywołała automatycznej reakcji w innych ogniwach sieciowego państwa. Pozostałe instytucje się nie sprawdziły. Nie zareagowały. Nie stworzyły wcześniej własnych, odpowiednich warunków brzegowych, procedur. Najbardziej krytykowana jest prokuratura. Co powinno się zmienić w sposobie jej funkcjonowania? Czy powinna np. na powrót podlegać ministrowi sprawiedliwości? - Prokurator generalny ma obecnie bardzo słabą pozycję. Nie jest w stanie kontrolować prokuratury. Może być arbitralnie obalony, jeżeli premier nie przyjmie sprawozdania z działalności prokuratury. - Ten model powinien się zmienić. Prokurator powinien być wzmocniony, cały czas niezależny. Nie powinno być żadnych sprawozdań prokuratury przyjmowanych przez premiera, Sejm. Tak jak w Stanach Zjednoczonych prokurator generalny powinien być nieodwoływalny przez swoją kadencję, tym bardziej, że wiele przestępstw dotyczy klasy politycznej, otaczającej i eksploatującej sieciowe państwo. Czy słusznie mówi się głównie o winie prokuratury? A co z innymi instytucjami? - Zawiodły szczególnie urzędy skarbowe i UOKiK. UOKiK nie wniknął dostatecznie głęboko w charakter działalności Amber Gold. Rozmawiał Tomasz Grodecki