- Przy tych wszystkich wątpliwościach, przy tych podejrzeniach, że PiS jakoś współpracuje ze środowiskami narodowców skrajnych, czy że jest ambiwalentny w kwestii Unii Europejskiej w wypowiedziach niektórych posłów, ta silna deklaracja, że chcemy być w Europie - a Unia Europejska jest jedyną metodą uczestnictwa - była bardzo sensowna - oceniła prof. Jadwiga Staniszkis. Sejm jednopartyjny - Patrząc na to (przemówienie - przyp. red), wyobraziłam sobie sejm jednopartyjny, gdzie tylko są sami "PiS-iacy": trzy słowa i od razu oklaski, potem tłoczące się grupki z gratulacjami. Jestem, niestety, już w tym wieku, że pamiętam Sejm jednopartyjny i pamiętam atmosferę takiego skrajnego lizusostwa i oportunizmu. To było dla mnie trudne do przełknięcia, to była taka podświadoma inscenizacja - stwierdziła prof. Staniszkis. Próba kompromisu Socjolożka zaznaczyła jednak, że Jarosław Kaczyński wykazał w swoim wystąpieniu wolę kompromisu ws. TK. - Tam był jeden element - moim zdaniem - pozytywny. Pośrednio (Kaczyński - przy. red.) przyznał rację Trybunałowi, który nie stosował ustawy, którą oceniał i uznał potem za niekonstytucyjną, tzw. "ustawy naprawczej". To był główny powód, dla którego pani premier Beata Szydło nie kazała opublikować tego wyroku (z 9 marca - przyp. red.), uznając, że jeżeli nie trzyma się ustawy, to wszystko jest takim spotkaniem nieformalnym. Tutaj widać, że ta racjonalność, na którą powoływał się prezes Rzepliński, wzięła górę - powiedziała prof. Staniszkis w "Faktach po Faktach" TVN24. - PiS, uchwalając nową ustawę jako większość, jak gdyby tamtą, uznaną przez Trybunał Konstytucyjny za niekonstytucyjną, puszcza w niepamięć. Wprowadza pewne poprawki zgodnie ze stanowiskiem Trybunału, także idzie trochę naprzeciwko Komisji Weneckiej i dalej jest możliwość procedowania - podkreśliła socjolożka. - Jest umożliwione funkcjonowanie Trybunału Konstytucyjnego, a to jest konieczne - dodała prof. Staniszkis. Gość "Faktów po Faktach" mówiła też o tym, że PiS próbuje ominąć potrzebę publikacji wyroku TK z 9 marca. Dodała jednak, że "kompromis polega na tym, że wszyscy muszą troszkę przymknąć oczy na takie przejście tylnymi drzwiami". Dwie kadencje Prof. Staniszkis zapytana o to, czy wierzy w dwie kadencje rządu PiS, odpowiedziała: "Raz bardzo wsparłam i dlatego teraz może zbyt intensywnie krytykuję. Chociaż tak, jak powiedziałam - dostrzegam pozytywy, europejskość Kaczyńskiego i próbę kroku ku kompromisowi w sprawie Trybunału". - Bez zmiany ordynacji PiS nie wygra drugiej kadencji. Ale, niestety, może zmienić ordynację - dodała.