Paweł Śpiewak, w PRL również działacz opozycji, podkreślił, że nie wierzy, aby taka ilość dokumentów mogła zostać sfałszowana. - Ja mam poczucie, że ten wielki człowiek pokazuje jakąś swoją słabość. Nie potrafi się przyznać i pokazać całego kontekstu tego uwikłania - stwierdził.