Jak zauważył prof. Piotrowski w rozmowie z Marcinem Zaborskim przesunięcie wyborów zaburzy cały mechanizm wyborczy. Wtedy będzie można je podważyć. "Będzie można je podważać dlatego, że konstytucja traktuje zarządzenie marszałek (o terminie wyborów - red.) jako jednorazowy akt. A nowe zarządzenie trzeba by ogłosić razem z nowym harmonogramem całych wyborów - stwierdził profesor. Marcin Zaborski pytał również swojego gościa o wniosek, jaki marszałek Witek zgłosiła do Trybunału Konstytucyjnego. "Trybunał Konstytucyjny nie jest politycznym pogotowiem konstytucyjnym. Trybunał orzeka wtedy, kiedy jest podniesiony zarzut niezgodności przepisu z konstytucją. Trzeba by mieć przepis, którego niezgodność pani marszałek kwestionuje - wyjaśniał prof. Piotrowski. I dodawał: "To nie TK decyduje o tym, kiedy mają się odbyć wybory. Trybunał orzeka o zgodności norm prawnych z konstytucją". "Nie ma przesłanek do wprowadzania stanu wyjątkowego" Prof. Piotrowski mówił także o tym, że nie ma konstytucyjnych przesłanek do wprowadzenia stanu wyjątkowego. "Nie ma zagrożenia konstytucyjnego państwa, chyba że byłby znak, że to co robią rządzący jest antypaństwowe. Problem z przeprowadzaniem wyborów nie jest powodem do wprowadzenia stanu wyjątkowego". "Można by przyjąć rozwiązanie, dość ryzykowne, ale możliwe, że marszałek pełniłby funkcję prezydenta w razie, kiedy urząd nie byłby obsadzony" - mówił prof. Piotrowski, pytany o to, co może się wydarzyć, kiedy wybory prezydenckie nie odbędą się przed wygaśnięciem kadencji obecnego prezydenta. "Likwidacja funkcji prezydenta to rozwiązanie, które wymagałoby zmiany konstytucji. Po prostu urząd prezydenta nie będzie obsadzony" - dodał gość Marcina Zaborskiego.