"Uważam za celowe poddanie wyrażanych opinii analizie. Forum do tego byłaby naukowa konferencja zorganizowana według powszechnie przyjętych standardów. Wątpliwości wynikają z tego, iż nie wszyscy znają te standardy" - podkreśla. Pytany o skład komitetu programowego, który kwalifikuje prace zasługujące na prezentację odpowiada: "Jestem przeciwny powołaniu do tego grona osób, które do tej pory zabierały w tej sprawie głos. Myślę o ludziach, którzy pełnią ważne funkcje akademickie bądź eksperckie. Nie ukrywam, że udział aktywnych polityków utrudniłby realizację tego w zamierzeniu apolitycznego spotkania". Prof. Kleiber w komitecie programowym debaty widziałby ludzi pełniących ważne funkcje eksperckie oraz osoby spoza Polski. Zaznacza też, że "z udziału nikt nie byłby wykluczony, pod warunkiem przedstawienia udokumentowanego referatu". Nie spodziewa się po tej konferencji wyjaśnienia przyczyn katastrofy, ale przekonuje, żeby "wykonać pierwszy krok w kierunku zgody". "Elementami procesu dochodzenia do powszechnej akceptacji przebiegu tragedii w Smoleńsku powinny stać się m.in. cykliczne konferencje naukowe, szeroko analizujące sposoby radzenia sobie z narodową traumą wywoływaną katastrofami" - mówi.