W poniedziałek Jarosław Kaczyński zapowiedział "piątkę PiS" na pierwsze sto dni rządów. W przypadku kolejnego sukcesu partii rządzącej, zostaną uchwalone ustawy albo przygotowane programy rządowe dotyczącego tzw. małego ZUS-u, 13. i 14. emerytury, pakietu kontrolnych badań profilaktycznych, budowy 100 obwodnic i planu dojścia do równych dopłat dla rolników (więcej szczegółów TUTAJ). Czy dodatkowe transfery, emerytury i drogi zapewnią PiS mobilizację elektoratu i wygraną w wyborach, spytaliśmy komentatora politycznego, socjologa prof. Jarosława Flisa. Ekspert z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie zaznacza, że wystąpienie Kaczyńskiego można oceniać przez pryzmat dwóch kwestii. Po pierwsze, prezes PiS kolejny raz podkreślił podstawę strategiczną swojej partii związaną z budowaniem państwa socjalnego. Inną sprawą, precyzuje prof. Flis, jest próba rozmontowania niechęci, które pojawiły się po stronie przedsiębiorców w związku z zapowiedziami podwyższenia ZUS-u. "Drugi wątek to rozbrojenie miny, na którą PiS sam się wpakował na początku kampanii" - ocenia socjolog. Prof. Flis zwraca też uwagę na potencjalne koszty związane z obietnicami Kaczyńskiego. "Nie wiadomo, czy w związku z transferami rząd będzie oszczędzał na służbie zdrowia, oświacie, nauce... O tym niestety w tego typu zapowiedziach się nie mówi" - konkluduje. Przypominamy, że wybory do parlamentu odbędą się za pięć dni, 13 października. W niedzielę oddamy głosy na swoich przedstawicieli w Sejmie i Senacie.