Zdaniem prof. Okarmy intencją Ministerstwa Środowiska jest "wystrzelać jak najwięcej dzików", co i tak, jego zdaniem, nie powstrzyma rozprzestrzeniania się afrykańskiego pomoru świń (wirusa ASF). "Polska strategia walki z ASF to wytępienie gatunku, ale w mojej opinii jest błędna. To kompletna klęska i niezrozumienie zaleceń gremiów eksperckich" - twierdzi ekspert. Według rozmówcy "Rzeczpospolitej" po pierwsze nie pozbędziemy się wszystkich dzików, ponieważ migrują one przez wschodnią granicę, a ponadto "zmasowane polowania wręcz zaszkodzą". "Resztki po wypatroszeniu pozostaną w środowisku i mogą być kolejnym źródłem zakażenia, a myśliwi, którzy mieli z nimi kontakt i pojadą dalej w Polskę, też rozniosą wirusa - na butach, na autach, razem z psami myśliwskimi" - uważa prof. Okarma. Jak wskazuje, między 2015 a 2017 rokiem wybito prawie milion dzików, co nie powstrzymało rozprzestrzeniania się wirusa wśród tych zwierząt. Naukowiec zwraca natomiast uwagę, że w przypadku trzody chlewnej choroba wyhamowała za sprawą bioasekuracji i stosowania procedur weterynaryjnych. Więcej w "Rzeczpospolitej"