Kontrole w szpitalu im. Świętej Rodziny przeprowadzono po tym, jak prof. Chazan - powołując się na klauzulę sumienia - odmówił wykonania aborcji, mimo że były do tego wskazania medyczne ze względu na wady płodu. Nie wskazał też pacjentce - do czego zobowiązują go przepisy - innego lekarza lub placówki, gdzie można by wykonać zabieg. Konsultant krajowy w dziedzinie ginekologii i położnictwa prof. Stanisław Radowicki uznał, że w szpitalu doszło do naruszenia prawa. NFZ, który w wyniku własnej kontroli stwierdził nieprawidłowości, nałożył na szpital karę finansową w wysokości blisko 70 tys. zł. Wnioski z kontroli przekazano - jak poinformował w czwartek minister zdrowia - prokuraturze i właścicielowi szpitala, którym jest miasto. Prof. Chazan zaznaczył, że wyniki kontroli zostały podane do wiadomości publicznej zanim trafiły do niego. Powiedział, że nie zna jeszcze uzasadnienia, więc nie chce się na ten temat wypowiadać. "Wyrażam ubolewanie, że MZ i konsultant krajowy przekazują wyniki kontroli do wiadomości publicznej zanim ja je otrzymałem. To jest nie w porządku" - podkreślił.