Prof. Chazan otrzymał dzisiaj wypowiedzenie umowy o pracę z rąk urzędników biura zdrowia w ratuszu. Lekarz odebrał dokument i wyszedł z ratusza. Teraz wiadomo już, że Chazan zdecydował się to wypowiedzenie przyjąć. Chazan powiedział po przyjęciu wypowiedzenia, że od wtorku będzie przebywał na urlopie wypoczynkowym, a swoje obowiązki przekaże dotychczasowemu zastępcy. Ocenił też, że nie zasłużył na zwolnienie z funkcji dyrektora. - Uważam, że kara jaka mnie spotkała, jest niezasłużona, ponieważ myślę, że sprawowałem się zupełnie nieźle. Wysokość tej kary (...) jest nieproporcjonalna do moich tzw. win. Jest mi z tego powodu przykro, odczuwam żal, dyskomfort i smutek - powiedział Chazan w TVN24. - Okres wypowiedzenia wynosi trzy miesiące, ale prof. Chazan jest zwolniony z obowiązku świadczenia pracy - wyjaśnił rzecznik stołecznego magistratu Bartosz Milczarczyk. Chazan w poniedziałek przyszedł do pracy po urlopie. Właśnie z powodu urlopu dyrektora ratusz nie mógł mu wcześniej wręczyć decyzji o odwołaniu ze stanowiska. O zamiarze odwołania Chazana z funkcji dyrektora szpitala na początku lipca poinformowała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Podstawą do decyzji prezydent Warszawy stały się wyniki kontroli ratusza w Szpitalu im. Św. Rodziny. Chazan powołując się na klauzulę sumienia odmówił wykonania w szpitalu aborcji, choć były do tego wskazania medyczne ze względu na wady płodu. Nie wskazał też pacjentce - do czego zobowiązują go przepisy - innego lekarza lub placówki, gdzie można zabieg wykonać. Chazan nie chciał zdradzić PAP, jakie ma plany po ewentualnym otrzymaniu decyzji o odwołaniu z funkcji dyrektora Szpitala Św. Rodziny. "Rzecznik odpowiedzialności zawodowej, który także zajął się tą sprawą, wielokrotnie zabierał głos w wystąpieniach medialnych i mówił, że wśród kar, jakie mi grożą, jest także odebranie prawa do wykonywania zawodu" - odpowiedział Chazan, zapytany czy po decyzji o zwolnieniu ze stanowiska dyrektora szpitala ma zamiar zostać w zawodzie i praktykować jako lekarz. Własne kontrole w Szpitalu Św. Rodziny wszczęły też: NFZ, Rzecznik Praw Pacjenta oraz konsultant krajowy w dziedzinie ginekologii i położnictwa. Postępowanie wyjaśniające prowadzi też na wniosek ministra zdrowia rzecznik odpowiedzialności zawodowej Naczelnej Izby Lekarskiej. NFZ nałożył na szpital karę w wysokości ok. 70 tys. zł. Postępowanie Rzecznika Praw Pacjenta jeszcze trwa, w ramach tej kontroli sprawdzane jest, czy dziecko miało po urodzeniu zapewnione niezbędne świadczenia zdrowotne. Śledztwo w tej sprawie prowadzi także warszawska prokuratura.