Procesję organizują sąsiadujące ze sobą parafie: św. Jana Klimaka (prawosławna) i św. Wawrzyńca (katolicka). Zapoczątkował ją przed laty ówczesny proboszcz parafii św. Wawrzyńca ks. Józef Łazicki. W tym roku procesję poprowadzili ks. prof. Jarosław Kadylak z Prawosławnego Ordynariatu Wojska Polskiego i proboszcz parafii św. Wawrzyńca ks. Marek Mętrak. - Są okazje, które nie wymagają szczególnego zaproszenia. Do nich w wyjątkowy sposób należy dzisiejszy dzień, kiedy z poczucia serca spotykamy się, aby wspominać imiona swoich zmarłych przodków, (...) którzy wycierpieli na przestrzeni wieków i którzy na tej wolskiej ziemi przelali swoją krew męczeńską, szczególnie za czasów okupacji hitlerowskiej - powiedział ks. Kadylak. Ks. Mętrak podkreślił z kolei, że dzień Wszystkich Świętych jest przypomnieniem, że nasze życie jest krótkie. - Czeka nas wieczność, przez którą przechodzi się przez bramę śmierci. Cmentarz uczy nas pokory i mądrego patrzenia na nasze życie - powiedział. Jak co roku, wierni obu wyznań spotkali się na głównej alei cmentarza. Procesja rozpoczęła się przy kamieniu upamiętniającym spalenie w tym miejscu 1500 ciał osób, zamordowanych podczas tzw. rzezi Woli - masowej eksterminacji mieszkańców dzielnicy, dokonanej przez oddziały SS i policji niemieckiej w pierwszych dniach powstania warszawskiego. Cmentarz prawosławny na warszawskiej Woli został założony na podstawie ukazu cara Mikołaja I z 1834 r., który znosił parafię rzymskokatolicką na Woli i przekształcał kościół pod wezwaniem św. Wawrzyńca w cerkiew Matki Boskiej Włodzimierskiej. Zajmuje ponad 13 hektarów. W 1903 r. powstała tu cerkiew pod wezwaniem św. Jana Lestwiczyna (obecnie św. Jana Klimaka). W okresie II Rzeczpospolitej w miejsce cerkwi Matki Bożej Włodzimierskiej przywrócono parafię rzymskokatolicką św. Wawrzyńca. Na cmentarzu upamiętniono m.in. mord na ponad setce dzieci z przytułku św. Jana przy prawosławnej parafii, dokonany przez Niemców w sierpniu 1944 r. W centralnej części cmentarza znajduje się odsłonięty w 2009 r. pomnik ofiar Wielkiego Głodu na Ukrainie. W czasie ponad 150 lat istnienia cmentarza pochowano na nim ponad 30 tys. zmarłych. Od lat 70. XX w. na jego terenie grzebie się również osoby wyznania rzymskokatolickiego. Na cmentarzu spoczywają Rosjanie zmarli w stolicy podczas zaborów, Gruzini, Ukraińcy, Tatarzy, Cyganie, żołnierze ukraińskich wojsk Symona Petlury, współdziałających w 1920 r. z Wojskiem Polskim, żołnierze sowieccy z lat II wojny światowej, a także żołnierze rosyjscy i ukraińscy walczący po stronie III Rzeszy. W latach 60. XX w. przeniesiono tu nagrobki staroobrzędowców z cmentarza na Kamionku. Znajduje się tam również kwatera (wyróżniająca się płaskimi płytami), w której pochowano zmarłych w Warszawie niektórych z budowniczych Pałacu Kultury i Nauki. W centralnej części cmentarza usytuowano kaplicę starowierców. Wśród osób pochowanych na wolskiej nekropolii są m.in. jeden z najbardziej zasłużonych dla miasta p.o. prezydent Warszawy Sokrates Starynkiewicz (1820-92), pisarz i poeta rosyjski Michał Arcybaszew (1879-1927) i czołowy polski teolog prawosławny ks. Jerzy Klinger (zm. w 1975 r.). Znajduje się tu także grób Rudolfa Kwieka - kolaborującego z Niemcami ostatniego króla cygańskiego (zrzekł się tytułu w 1946 r.).