Do zdarzeń opisanych w akcie oskarżenia doszło 18 listopada ubiegłego roku podczas manifestacji przeciw imigrantom, którą na wrocławskim Rynku zorganizował m.in. Obóz Narodowo-Radykalny. R. został oskarżony o publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic wyznaniowych i narodowościowych wobec nieokreślonej grupy Żydów poprzez spalenie kukły symbolizującej Żyda. Oskarżony nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił przed sądem składania wyjaśnień. Sąd odczytał jego oświadczenie złożone w trakcie śledztwa. "Nie było moim zamiarem obrażanie żadnej grupy narodowościowej, a konkretnie Żydów. Przedstawiłem jedynie problem przez spalenia instalacji symbolizującej pana Georga Sorosa, przedstawiciela finansjery amerykańskiej, który co prawda jest pochodzenia żydowskiego (...). To on (Soros - przyp. red.) głosi nienawiść i wspiera napływ uchodźców islamskich we wszystkich krajach Europy poprzez UE i lewackie organizacje (...)" - napisał w oświadczeniu R. "Przepraszam przedstawicieli narodu żydowskiego" Mężczyzna odpowiadając przed sądem na pytania swego obrońcy podkreślił, że nie miał zamiaru obrażać Żydów, a ideą protestu był sprzeciw wobec "islamizacji Europy". "Przepraszam przedstawicieli narodu żydowskiego, jeśli poczuli się obrażenie (...) takie przeprosiny wystosowałem również kilka dni po proteście do organizacji żydowskiej we Wrocławiu" - mówił R. Po manifestacji doniesienie do prokuratury złożył m.in. prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Wrocławski magistrat przekazał policji nagranie z miejskiego monitoringu, który zarejestrował przebieg manifestacji. "Proszę o zwrócenie szczególnej uwagi na fragment nagrania, pokazujący spalenie kukły ludzkiej postaci. Prawdopodobnie podczas palenia słychać było okrzyki "palimy kukłę Żyda". Proszę o ocenę prawną tej sytuacji" - napisał w doniesieniu do prokuratury Dutkiewicz. Wrocławski incydent odbił się szerokim echem w kraju i zagranicą. Sprzeciw wobec zachować antysemickich wyraziła w specjalnym liście m.in. grupa naukowców związanych z Muzeum Historii Polski. "Palenie wizerunku człowieka musi być rozumiane jako symboliczny akt agresji wobec bliźniego, przez co jest radykalnym zerwaniem zarówno z konstytucyjna zasadą ochrony godności człowieka, jak i chrześcijańskim etosem naszego narodu" - napisali pod koniec listopada ubiegłego roku naukowcy. Według sygnatariuszy listu "palenie kukły ludzkiej przebranej za Żyda, musi się kojarzyć z rasistowskimi zbrodniami niemieckimi dokonanymi na Żydach na okupowanym terytorium Polski w okresie II wojny światowej". R. grozi grzywna lub ograniczenie wolności do dwóch lat.