Powodem odroczenia było to, że posłanka PO nie dołączyła do materiału dowodowego nagrań z wypowiedziami Leppera, którymi miał podważyć jej wiarygodność. Były wicepremier nie stawił się w sądzie. Chodzi o wypowiedzi Leppera w programie "Co z tą Polską?" w telewizji Polsat oraz na konferencji prasowej z grudnia 2006 r. W liście wysłanym do b. wicepremiera po emisji programu Pitera napisała: "Użył pan następujących słów, stwierdzeń naruszających moje dobra osobiste - +Wielka święta, jedna, druga święta (...) Pani Pitera niech się wytłumaczy ze swojego mieszkania - jak nabyła je. No tak, proszę państwa, jak nabyła mieszkanie w stolicy - niech ona powie, jak nabyła mieszkanie+". Lepper odpowiedział posłance PO również listownie. W adresowanym do niej liście napisał, że w programie "Co z tą Polską" nie użył żadnych stwierdzeń, które mogłyby ją obrazić i nie sugerował "żadnych treści poza wynikającymi z wypowiedzi". Dodał, że jak każdy obywatel Polski "ma prawo zadawać pytania osobom publicznym" i takie też pytanie skierował. "Mam pełne prawo widzieć, czy poseł na Sejm Julia Pitera nabyła mieszkanie na zasadach takich samych, jak każdy przeciętny obywatel" - napisał Lepper. Szef Samoobrony postawił też posłance PO kolejne pytania dotyczące zakupu przez nią mieszkania - przywołał przy tym publikację tygodnika "Nie" poświęconą tej sprawie. Lepper chce wiedzieć m.in. czy mieszkanie Pitery ma ok. 80 m.kw. "gdyż do powierzchni użytkowej mieszkania nie wliczono tzw. +powierzchni ruchu+ ok. 16 m.kw.". - Co to za powierzchnia i czy jest oddana tylko do dyspozycji lokalu - pytał. - Andrzej Lepper obraził mnie bardzo poważnie. Zarzucił mi nadużycia wokół mieszkania, w którym mieszkam. Sprawa została dawno wyjaśniona i to w trybie postępowania sądowego - powiedziała Pitera. Dodała, że domaga się przeprosin opublikowanych we wszystkich mediach, w których "pojawiły się echa" wypowiedzi Leppera, m.in. w "Gazecie Wyborczej", "Rzeczpospolitej", "Dzienniku", "Fakcie", "Super Expressie", "Wprost", "Przekroju" oraz na portalach internetowych. - Nie domagam się już dodatkowych pieniędzy, ponieważ zamieszczenie przeprosin będzie pana Leppera drogo kosztowało - podkreśliła posłanka PO.