Sprawa dotyczy coraz powszechniejszej praktyki zasłaniania olbrzymimi reklamami fasad domów mieszkalnych w wielkich miastach w Polsce. Protestują przeciwko temu mieszkańcy, którym banery zasłaniają okna. Także architekci podkreślają szpecący przestrzeń publiczną charakter tych reklam. Są one zaś źródłem poważnego dochodu dla właścicieli tych domów, w tym m.in. wspólnot mieszkaniowych. W sprawie, w której wpłynął już pozew, chodzi o mieszkanie Małgorzaty F., mieszkającej na czwartym piętrze domu przy jednej z głównych ulic w Warszawie. Wszystkie jej okna zostały zasłonięte siatką winylową, zawieszoną w odległości 30 cm od budynku. - Siatka zakrywa prawie całą elewację budynku - powiedział reprezentujący Małgorzatę F. radca prawny Artur Sidor. F. domaga się także wstrzymania wykonania uchwały wspólnoty mieszkaniowej, która zgodziła się na umieszczenie reklamy na fasadzie budynku. Zgodnie z decyzją wspólnoty zasłoniętych miało być 12 spośród 84 mieszkań. - Uważamy, ze doszło do naruszenia stanu posiadania Małgorzaty F. - podkreśla Sidor. Dodaje, że pozew dotyczy naruszenia posiadania, co reguluje kodeks cywilny. Pozew jest skierowany przeciw wspólnocie mieszkaniowej i firmie, która zamontowała reklamę na budynku. Głośna w mediach była sprawa mieszkańca Warszawy, który wyciął w płachcie, zasłaniającej mu okna, dziury. Wspólnota groziła mu sądem. Prokuratura wszczęła śledztwo, które następnie zostało umorzone.