Sędzia płk Jewgienij Zubow uzasadnił to tym, że przysięgli jakoby odmówili wejścia na salę sądową w obecności dziennikarzy. Przeciwko tej decyzji bezskutecznie protestowali prawnicy rodziny Politkowskiej i czwórki oskarżonych, podkreślając, że jedynym powodem utajnienia postępowania może być zagrożenie życia bądź zdrowia któregoś z jego uczestników. Faktów takich - wskazywali - nie przedstawiono, więc zamknięcie procesu jest nieuzasadnione. Decyzję sędziego Zubowa ostro skrytykował redaktor naczelny "Nowej Gaziety" Dmitrij Muratow, który w rozmowie z dziennikarzami określił ją jako haniebną. Muratow zapowiedział, że w tej sytuacji jego pismo "odtajni" proces na swoich łamach. W poniedziałek sąd postanowił, że postępowanie będzie jawne. Utajnienia procesu domagała się Prokuratura Generalna Rosji, która argumentowała, że w aktach śledztwa znajdują się tajne dokumenty. Zamknięciu postępowania dla publiczności i mediów od początku sprzeciwiała się rodzina Politkowskiej, redakcja "Nowej Gaziety" i obrońcy oskarżonych. Odrzucając wniosek prokuratury, sędzia Zubow ostrzegł jednak, że jeśli choć jeden przysięgły poskarży się, że ktoś próbuje wywierać na niego nacisk, proces natychmiast zostanie utajniony. Po usunięciu publiczności i mediów z sali rozpraw, sędzia Zubow otworzył proces. O winie orzekać będzie ława przysięgłych, którą wyłoniono we wtorek. W jej składzie znalazło się 20 przysięgłych - 12 podstawowych i 8 rezerwowych. Adwokaci rodziny Politkowskiej przewidują, że postępowanie może potrwać 1,5 miesiąca. Anna Politkowska - wybitna dziennikarka, obrończyni praw człowieka i autorka książek o współczesnej Rosji, w tym o wojnie w Czeczenii i autorytarnej polityce Władimira Putina - została zastrzelona 7 października 2006 roku na klatce schodowej swojego moskiewskiego domu, gdy czekała na windę. Prokuratura Generalna Rosji skierowała sprawę zabójstwa Politkowskiej do Moskiewskiego Okręgowego Sądu Wojskowego, gdyż - jak wyjaśniła - jeden z oskarżonych jest czynnym oficerem Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), a w aktach znajdują się materiały stanowiące tajemnicę państwową. Na ławie oskarżonych zasiedli Pawieł Raguzow, Siergiej Chadżikurbanow, Dżabrail Machmudow i Ibrahim Machmudow. Ten pierwszy jest podpułkowniekiem FSB. To właśnie z jego powodu proces toczy się przed sądem wojskowym. Według aktu oskarżenia, Chadżikurbanow był organizatorem zabójstwa, a Dżabrail i Ibrahim Machmudowowie - wspólnikami wykonawcy. Za zabójcę uważany jest ich starszy brat, 34-letni Rustam Machmudow. Jest on wciąż na wolności; nie wyklucza się, że ukrywa się za granicą. Rosyjskie media podają, że bracia Machmudowowie to Czeczeni związani z jednym z czeczeńskich gangów w Moskwie, kierowanym przez Choż-Ahmeda Nuchajewa. "Nowaja Gazieta" utrzymuje, że co najmniej jeden z braci jest tajnym współpracownikiem FSB i że jego oficerem prowadzącym był Raguzow. Żaden z oskarżonych nie przyznaje się do winy.